Wykonanie
chyba z dziecięcych, niedzielnych wypraw do kopciucha ( teraz to jest czarodziej w
krakowie) został mi sentyment do
bitej śmietany!! słodkiej z dodatkami albo na
galaretce, na lodach, samej :) i raz na czas jak dopada mnie ssanie , biegnę do sklepu po kremówkę i ubijam . koniecznie musi być słodka i mocno mocno ubita. i w tym momencie pojawia się problem, bo już nie raz zdarzyło mi się najzwyczajniej w świecie ją przebić. chyba nie ma nic bardziej frustrującego niż moment, w któym zaczynają pojawiać się malusie grudki i wiadomo, że z deseru nic nie będzie a
śmietana ląduje w koszu. jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. kiedyś w jednym z moich programów zobaczyłam rozwiązanie moich
śmietanowych problemów. co zrobić jak pojawią się te znienawidzone grudki?? ubijać dalej , aż zrobimy
masło :) w pewnym momencie grudki będą co raz większe, aż w końcu
zrobi się nam kula z
masła, która należy odcisnąć z nadmiaru
maślanki a następnie dodać do niego otarta skórkę z
pomarańczy ,
cytryny lub kilka kropel np
wanilii. i takim to sposobem mamy pyszne słodkie masełko, idealne np na tosty,lub jako składnik kremu.podsumowując :składniki : kremówka,
cukier, otarta skórka z
pomarańczyśmietanę ubijać z
cukrem tak długo, aż powstałe grudki
masła zbija się w całość, odcisnąć w dłoniach, dodać skórkę, wymieszać. przełożyć do foremki.