Wykonanie
Nie mam pojęcia, gdzie ucieka czas. Minęły już 2 tygodnie Nowego Roku, a mi się wydaje, że zaledwie 3 dni. Jako, że to mój pierwszy wpis w tym roku, powinnam Wam wszystkim złożyć serdeczne życzenia, co też niniejszym czynię i zapewne podzielić się długą listą noworocznych postanowień. To jednak nie jest możliwe z tej prostej przyczyny, że takich postanowień nie robię. Tak w zasadzie, to ja nawet nie przepadam za noworocznym okresem... Jestem zodiakalnym
Rakiem. I o ile niespecjalnie wierzę w "te" rzeczy, przesądna też nie jestem i trudno mi przystać na to, że data urodzenia decyduje o tym, jakimi jesteśmy ludźmi, to jednak tak się jakoś składa, że kilka cech, przypisywanych właśnie
Rakom, pokrywa się też z niektórymi moimi cechami charakteru. Nie wiem, na ile jest to zasługa (czy raczej -
wina) gwiazd, ale często (może nawet nazbyt często) buntuję się przeciw różnym zjawiskom, wiele rzeczy lubię robić na przekór. Możliwe więc, że to właśnie przez te astralne uwarunkowania, nie przepadam za sylwestrem. Wprowadza mnie on w stan jakiegoś
dziwnego niepokoju. Poza tym, przytłacza mnie cały "sylwestrowy" szał i w zasadzie przymus jego świętowania i zabawy, akurat w tym dniu.W tym miejscu chciałam uściślić, że dużo milej kojarzy mi się drugi sylwester... Zdałam sobie jednak sprawę z tego, że są osoby, dla których zwrot "drugi", może wydać się nieco niezrozumiały. Otóż na Podlasiu, gdzie żyje dużo osób zarówno wyznania katolickiego, jak i prawosławnego, wszystkie święta obchodzi się podwójnie. Prawosławne Boże Narodzenie i sylwester ("Małanka"), obchodzone są dwa tygodnie po świętach i sylwestrze katolickim. W związku z tym okres zabaw, uzupełnionych pysznym jedzeniem trwa trochę dłużej, niż w innych częściach
kraju. Co roku doświadczam tego na sobie, zwłaszcza w aspekcie kulinarno - konsumpcyjnym. A świąteczne potrawy nie należą do tych z grupy "lekkich" - to wie każdy. Po takim pierogowo - bigosowym transie, dobrze jest dać odpocząć szczęśliwemu, aczkolwiek zmęczonemu żołądkowi. Niekoniecznie żyjąc "na liściu
sałaty", przez kolejne dwa tygodnie. Proponuję np. tosty z
wędzonym łososiem, które mogą być zarówno przystawką, przekąską jak i pomysłem np. na śniadanie.- kilka kromek
pieczywa tostowego, może być pełnoziarniste- 100 g.
wędzonego łososia-
sałata masłowa-
oliwa z oliwek-
sok z cytryny- świeżo zmielony
czarny pieprz- zielony
koperek- 2 łyżki
serka śmietankowego- pół łyżeczki
chrzanuZ kromek
pieczywa tostowego, np. za pomocą szklanki, wycinamy koła (choć nie jest to bezwzględnie konieczne, możemy wykorzystać całe kromki). Skrapiamy je delikatnie
oliwą z oliwek, a następnie grillujemy na ruszcie, w piekarniku nagrzanym do 180 st. C., z obu stron, na złoto - brązowy kolor.
Serek mieszamy z
chrzanem, doprawiamy do smaku
pieprzem.Na tostach kładziemy plasterek
sałaty, pół łyżeczki
serka wymieszanego z
chrzanem i plasterek
łososia. Skrapiamy
sokiem z cytryny i dekorujemy
koperkiem.Smacznego!