Wykonanie

Według pewnej reklamy, pogoda zawsze jest barowa :) Bary z
wódką i zakąskami za kilka złotych, na dobre opanowały Warszawę (i nie tylko, bo wspaniałe bary zwiedzałam też we Wrocławiu) już kilka lat temu. Zimne nóżki, pasztet, awanturka, tatar - sztandarowe zakąski PRLu powróciły. Dla mnie niekoniecznie pod wódeczkę, bo za nią nie przepadam, ale tak po prostu.Awanturkę pamiętam jeszcze z "Przekąsek Zakąsek" z Krakowskiego Przemieścia, czyli z dawnych czasów, gdy gwiazda legendarnego barmana Romana świeciła właśnie tam - gdy on był, był klimat i była impreza! Dziś pan Roman ma swój bar na Powiślu, ale to już nie jest to samo.Poniższa awanturka jest lepsza niż w "Przekąskach Zakąskach". Podejrzewam, że to zasługa lepszej jakości składników. Tak, warto użyć dobrego
twarogu w kawałku, niekoniecznie tłustego. Może być nawet chudy, byle nie był suchy - by nie trzeba było dolewać np.
śmietany. Ta pasta to dość osobliwe zestawienie: zwłaszcza połączenie
musztady i
keczupu, ale one wzajemnie się uzupełniają.Awanturka (bo może ktoś nie wie), to pasta z sardynek i
twarogu. Bardzo mi się podoba jej nazwa, a Wam?Składniki:200 g
twarogu1 mała puszka
sardynek w oleju (110 g, samej
ryby 77 g)1 łyżka
natki pietruszki, posiekanej1 łyżka dobrego
keczupu1 łyżeczka
musztardy sarepskiejew.
pieprz do smakuWykonanie:Odsączone z
oleju ryby rozgnieść widelcem, dodać
twaróg, także rozgnieść, dodać pozostałe składniki. Podawać najlepiej na
żytnim chlebie, albo jakimś ciemnym mieszanym, z
ogórkiem kiszonym.