Wykonanie
«
Drożdżowe rogaliki z
dżemem malinowymOpublikowano 13 października 2016 | Autor: KiC
Sałatka z
amarantusem (5- krotnie bogatszym w żelazo niż
szpinak) musem z pieczonej
papryki oraz świeżymi warzywami i
fetą … podana w słoikach … do zabrania do pracy lub na piknik (jak będzie cieplej ;).
Składniki na 3 porcje:100 g ziaren
amarantusa3 łyżki pasty z pieczonej
papryki (na pastę potrzebne będą 3 średnie
papryki, ½
papryczki chili, można dąć mniej)kilka liści ulubionej
sałaty½ zielonego
ogórka1/3 świeżej
czerwonej papryki½
awokado100 g
sera fetagarść
pomidorków koktajlowychSkładniki na
winegret:3 łyżki
oliwy z oliwek extra vergina1 łyżka
soku z cytryny½ łyżeczki
miodusól morska,
pieprz świeżo mielony do smakuWykonanie:
Paprykę myjemy, odcinamy górną cześć z ogonkiem, wyciągamy gniazda nasienne.
Papryki spłaszczamy, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Pieczemy do miękkości tj. ok .30 -35 minut. (skórka powinna się miejscami przypiec).
Amarantus gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.Wszystkie składniki na
winegret umieszczamy w małym słoiczku, zakręcamy i energicznie potrząsamy.Z upieczonych
papryk ściągamy skórkę, doprawiamy
papryczką chili, odrobiną
soli i blendujemy na gładką pastę.Do słoików warstwami układamy: przestudzony
amarantus, pastę z
papryki, porwane liście
sałaty, pokrojonego
ogórka, kawałki
awokado,
czerwona paprykę, pokrojone w kostkę
ser feta i
pomidorki koktajlowe.
Sałatkę przed podaniem polewamy
winegretem.Smacznego!
O mnieAniela ... szczęśliwa mama i żona, hobbystycznie blogerka ... z wykształcenia inżynier, co pewnie da się zauważyć, czytając moje wpisy ... są krótkie i zwięzłe ... moją pasją jest jednak pieczenie i fotografia, mniej piśmiennictwo ;-).Bloga w prezencie urodzinowym stworzył dla mnie mój Mąż, abym mogła dzielić się swoim zainteresowanie z innymi. Gotuję i piekę od niedawna, bo od narodzin starczej córki, a obecnie ma 4 latka. Przedtem to właśnie mój małżonek więcej udzielał się kulinarnie. Jednak od czasu zaistnienia „Kawy i czekolady” to się zmieniło, a blog rozrósł się w całkiem sporą ilość ciekawych przepisów zobrazowanych również na fotografiach mojego wykonania.Staram się gotować smacznie i przede wszystkim zdrowo, chociaż przyznam się, że jeśli chodzi o desery to jednak często grzeszą kalorycznością. Ale cóż począć po prostu uwielbiam
czekoladę,
bezy,
ciasta drożdżowe, kruche…i chyba wszystko, co słodkie :-). Rekompensuje te grzeszki zdrowymi
sałatkami, koktajlami warzywno-owocowymi i przemycaniem do deserów wartościowych
kasz i nasion.Zapraszam do odwiedzania moje strony, myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.