Wykonanie
Ostatnio sporo u mnie recenzji, a takiej w 100% poświęconej zdrowym
słodyczom,nie było już dawno :) Dzisiaj pod lupę wezmę niemiecką
markę Lubs.Początki firmy sięgają 1982 roku, kiedy to Michael Lubs jako pierwszy zapoczątkował produkcję batonów
owocowych, które składały się wyłącznie ze składników pochodzących z kontrolowanych upraw ekologicznych. Co więcej, nie zawierały one konserwantów, sztucznych barwników, dodatkowego
cukru ani słodzików. I tak jest do dziś :)Przyznam, że pan Michael miał nie lada wyzwanie, aby stworzyć coś tak pysznego bez dodatku
cukru ani nawet
miodu! Całą
smakową kompozycję tworzą
owoce,
płatki zbożowe i
przyprawy. Do wyboru mamy aż 20 smakowitych wariantów.
Czemu więc batoniki zawdzięczają swoją słodycz? Tylko i wyłączanie dojrzałym
owocom!W 1997 roku siedziba firmy została przeniesiona do Lubeki, gdzie zaczął powstawać słynny na całym świecie marcepan. Co ciekawe, jedynie wyroby produkowane w Lubece mogą nosić nazwę „Luebecker Marzipan." Ponadto, muszą być wyrabiane z hiszpańskich, najwyższej jakości
migdałów i czystego
miodu. Widać to na pierwszym ze zdjęć - marcepan jest lekko przezroczysty i ma
miodową barwę, a w konsystencji widać zmielone
migdały. Te z supermarketów są białe i jednolite... zwróciliście na to uwagę?Pierwszym z testowanych marcepanów jest klasyczny, składający się z dwóch wspomnianych składników:
migdałów (57%) i
miodu (43%). Smak jak dla mnie, jest zupełnie inny niż sklepowego przeciętniaka. Położony na
języku, dosłownie rozpływa się w ustach, jest delikatny i
miodowy właśnie.Drugi to marcepan w formie znanego wszystkim
chlebka, oblanego cienką warstewką
mlecznej czekolady. Polewie również nie można nic zarzucić. Składa się z surowego
cukru trzcinowego,
masła kakaowego,
mleka w proszku i masy
kakaowej. I niczego więcej. Wnętrze jest nieprzesłodzone, a konsystencja lepka, co stanowi kolejną różnicę
między nim, a "marketowym" kolegą. Ten drugi kroi się bowiem bardzo łatwo i nie pozostawia zabrudzeń na nożu.Oprócz klasycznego
chlebka (i kartfotelków!), firma oferuje również wersje świąteczne. Choć do Wielkanocy jeszcze trochę czasu, już teraz możemy zaopatrzyć się w znane wszystkim marcepanowe
jajka :) Wybór jest dość duży, przy czym do tej
pory udało mi się spróbować dwóch wersji:
orzech włoski i
migdałowy nugat w gorzkiej
czekoladzie. Pierwsza w środku skrywa marcepan wzbogacony zmielonymi
orzechami włoskimi, zaś po wierzchu posypany jest... dodatkową porcją mielonych
orzechów! Intensywny smak
orzechów włoskich z nutą goryczki świetnie komponuje się z warstewką równie
gorzkiej czekolady. Nieprzesłodzona, co bardzo mi odpowiada. :)Druga wersja to mój smak dzieciństwa - nugat + intensywny zapach delikatnej
czekolady z nutą
wanilii. Klasyczna, czekoladowa pisanka, którą tata przywoził mi z Niemiec gdy byłam mała, jako jeden z prezentów od Zajączka :)To jednak jeszcze nie koniec. W ofercie
marki Lubs znajdziemy również
daktylowe pralinki
rodem z baśni tysiąca i jednej nocy :) Wyrabiane są ręcznie z tunezyjskich
daktyli odmiany Deglet Nour i obtaczane w różnych posypkach. Moja ulubiona wersja to ta z wiórkami kokosowymi... a że połączenie
daktyli i
kokosa smakuje wyśmienicie, nie muszę chyba nikogo przekonywać. :) Pozostałe jakich spróbowałam to:
orzechowe,
truskawkowo-
rabarbarowe,
jagodowe i
orzechowe. Drugie i trzecie są dość kwaśne, zaś pierwsze ze wspomnianych - bardzo słodkie. Wystarczy dosłownie jedna pralinka, by totalnie się zasłodzić. :) Z kolei
orzechowych można zjeść nawet całą paczkę na raz - szczególnie jeśli lubi się prażone
orzechy tak jak jaInnym ciekawym wyrobem z marcepanu są pralinki. Tutaj podobnie jak w przypadku
chlebka: marcepan oblany jest
czekoladą, ale tym razem gorzką. Na każdej z
czekoladek umieszczony jest duży
orzech włoski. Mój tata stwierdził, że bez problemu mógłby zjeść całą bombonierkę na raz... a że ma bardzo wysokie wymagania dotyczące
słodyczy (hihi) to znaczy, że tym pralinkom niczego nie można zarzucić :)Ostatnimi z wyrobów są batoniki. Do wyboru jest kilka
serii, ale najbardziej zainteresowały mnie witariańska oraz klasyczna.* Raw-Food Fruitbar Goji Chia Chai
Skład:
daktyle,
migdały,
jagody goji, nasion chia,
przyprawy chai (
cynamon,
kardamon,
pieprz cayenne,
goździki,
ziele angielskie.Smak dość specyficzny, podoba mi się dodanie przypraw, dzięki którym wyczuwalna była pikantna nuta. Odrobinę przeszkadzało mi tylko
ziele angielskie, za którym niespecjalnie przypadam. Konsystencja OK, lepka, ale nie dająca efektu "
krówki - ciągutki". W smaku dość słodki, ale bez dodatku
cukru! Dzięki podgrzewaniu składników jedynie do 45 stopni, większość wartości jest zachowana. W dodatku batonik jest wegański i bezglutenowy.* Raw-Food Fruitbar Cocoa Mint Protein - wysokobiałkowy batonik z
suszonych owoców. W składzie dominują
daktyle, znajdziemy tam też
pestki słonecznika,
jagody goji,
kakao w proszku,
białko konopne i moje ulubione... ziarno kakaowca! Dzięki niemu i pestkom, batonik przyjemnie chrupie, a dodatek
olejku miętowego nadaje świeżego akcentu. Coś dla fanów
czekoladek After Eight :)* Classic Coconut Bar - bardzo dobry batonik owsiany dla amatorów
kokosowych smaków. W składzie standardowo
daktyle,
rodzynki sułtańskie oraz wspomniane
płatki owsiane i moje ulubione
płatki kokosowe (goszczą w moim menu codziennie :)) Smak podobny do mocno kokosowej owsianki, kremowy i nieprzesłodzony.* Classic
Banana Almond Bar - batonik
bananowy, a jak wiadomo - wszystko co
bananowe, jest pyszne (oczywiście naturalnie
bananowe!). W składzie oprócz nich znajdziemy
migdały,
rodzynki,
orzechy laskowe,
mąkę ryżową i
wanilię. W smaku przypomina mi niemieckie batoniki sprzed około 15 lat, które również tata przywoził z wyprawy do zachodnich sąsiadów :) Taki trochę comfort food, można by
rzec. Dzięki
orzechom i
migdałom słodycz jest idealnie wyważona, a
mąka ryżowa sprawia, że batonik nie jest zbyt lepki i nie "włazi
między zęby" :)Jeśli chcecie spróbować produktów
marki Lubs, bez problemu znajdziecie je w internetowych sklepach ze zdrową żywnością. Kompletną ofertę możecie z kolei obejrzeć tutaj: