Wykonanie
Od prawie półtora roku mam już dwóch facetów, którzy zgrzytają zębami na widok
surowej marchewki. Ten starszy przynajmniej zje gotowaną, ale ten młodszy na sam widok wykręca talerz, sztućce i siebie samego. Pozostaje mi kombinować i ukrywać ją w ulubionych daniach, a naleśniki na pewno do nich należą. Zjadł duży, zjadł mały, średni też zjadł i nie mógł się nadziwić, że
surowa marchewka tak dobrze "leży" z ciepłym naleśnikiem. Też byłam zaskoczona, choć ja spodziewałam się nowych,
smakowych wrażeń :)Składniki na 12 naleśników o średnicy 20 cm:1 szklanka
mąki gryczanej1 szklanka
wody gazowanej1 szklanka
mleka1/4 szklanki
oleju słonecznikowego1
jajkoszczypta
soli (pominąć dla dzieci)nadzienie:1 opakowanie
ricottyjarmużposiekana
mięta,
bazylia i
natkakilka kropel
cytrynyświeżo mielony
pieprz1
wędzona makrela lub
feta2 duże marchwie
sezampłatki migdałówWszystkie składniki ciasta wymieszać i odstawić na minimum pół godziny. Gdyby ciasto mocno zgęstniało dolać
wody przed samym smażeniem. Smażyć naleśniki na suchej patelni, układać na talerzu i przykrywac drugim, żeby nie obsychały.
Jarmuż gotować 20 minut. Osuszyć na sitku, usunąć twarde nerwy, pokroić i wymieszać z
ricottą i
ziołami. Doprawić świeżo mielonym
pieprzem, szczyptą
gałki muszkatołowej, kroplami
cytryny. Połowę naleśnika smarować "zieloną"
ricottą, posypać startą
marchewką, dodać
makrelę lub
fetę i posypać ziarnami
sezamu i
migdałami. Przykryć drugą połową, ułożyć w naczyniu do zapiekania. Podgrzać w ciepłym piekarniku. Podać posypane ziarnami z kleksem
naturalnego jogurtu.