ßßß
Wprawdzie pogoda na majówkę nie dopisała, ale to tradycyjny sezon rozpoczęcia grillowania. Mam udokumentowanego kurczaka, którego zrobiliśmy na grillu w pewną pogodną niedzielę jakiś czas temu, kiedy to wiosna nareszcie przyszła i wybuchła miłym ciepłem. Zamarynowałam go w przyprawach z dodatkiem indyjskiej pasty tandoori, którą dostałam ostatnio do testowania z firmy Pataks, dodając jej umiarkowaną ilość, bo jest dosyć ostra. Dobrałam do niej aromatyczną wędzoną paprykę, sól morską i pieprz młotkowany z kolendrą. Po kilku godzinach w lodówce kurczak się odpowiednio zamarynował i po grillowaniu był rewelacyjny.Udka i skrzydełka kurczakaSól morska, pieprz młotkowany z kolendrąPapryka wędzona, bazylia suszonaTrochę oliwyŁyżka pasty tandooriGórne udka pocięłam na mniejsze kawałki w poprzek , dolne ponacinałam do kości i rozłożyłam mięso , skrzydełka poprzecinałam na pół ( tak szybciej się grillują). Posypałam solą i sypkimi przyprawami, skropiłam oliwą i natarłam pastą tandoori. Wstawiłam do lodówki na ok. 3 godziny.Potem mąż grillował je po kilkanaście minut z każdej strony. Zjedliśmy je z ziemniakami upieczonymi w oliwie z ziołami i z dipem jogurtowym z dodatkiem koperku i czosnku oraz z sałatą z warzywnymi dodatkami i młodymi mleczami w winegrecie. Pierwszy w tym roku obiad na grillu był pyszny i bardzo udany.Smacznego !