ßßß Cookit - przepis na Drożdżowe bułeczki z kaszą i ziemniakami

Drożdżowe bułeczki z kaszą i ziemniakami

nazwa

Wykonanie

Droż­dżowe bułeczki z kaszą i ziem­nia­kami to mariaż słod­kiego cia­sta, z wytraw­nym, ziar­ni­stym nadzie­niem. Naj­le­piej sma­kują jesz­cze gorące, po leciut­kim prze­stu­dze­niu
Udało się nam odtwo­rzyć kolejny ze sma­ków mojego dzie­ciń­stwa, a nawet lepiej. W tych bułecz­kach cia­sto droż­dżowe jest dość słod­kie, co dosko­nale kon­tra­stuje z wyra­zi­stym nadzie­niem.
Składniki na ciasto drożdżowe
1/2 kg mąki pszen­nej 650,
1/2 szklanki mleka,
1/4 szklanki oleju rze­pa­ko­wego,
3 czu­bate łyżki sto­łowe cukru trzci­no­wego do zaczynu i dru­gie tyle do cia­sta,
25 g droż­dży pie­kar­ni­czych,
1 jajko kurze do cia­sta i tro­chę dru­giego, do posma­ro­wa­nia bułe­czek droż­dżo­wych,
szczypta soli mor­skiej.
Składniki na farsz ziemniaczany
1 kg ziem­nia­ków,
100 g kaszy gry­cza­nej,
1 nie­duża cebula,
2 czu­bate łyżki sto­łowe masła,
sól kuchenna do goto­wa­nia ziem­nia­ków i 1/2 łyżeczki warzywka do goto­wa­nia kaszy gry­cza­nej,
ok. 1/2 pła­skiej łyżeczki do her­baty cukru trzci­no­wego.
Naj­le­piej kilka godzin przed przy­go­to­wy­wa­niem wła­ści­wych bułe­czek, przy­rzą­dzamy farsz ziem­nia­czany . Ziem­niaki obie­ramy (jeśli zie­lone — dość grubo), myjemy i gotu­jemy do mięk­ko­ści w oso­lo­nej wodzie. Odce­dzamy. Do mięk­ko­ści gotu­jemy kaszę gry­czaną . Cebulkę drobno sie­kamy i sma­żymy na 1 łyżce masła do zru­mie­nie­nia, dopra­wia­jąc do smaku solą i cukrem trzci­no­wym. Na koniec wszyst­kie powyż­sze skład­niki, razem z drugą łyżką masła, umiesz­czamy w dogod­nym dla nas naczy­niu i trak­tu­jemy z fine­zją tłucz­kiem do ziem­nia­ków.
Cie­ka­wostka mikro­bio­lo­giczna
Haplo­idy droż­dżowe roz­mna­żają się przez pącz­ko­wa­nie (komórka droż­dżowa obra­sta wypust­kami, z któ­rych powstają kolejne “klony”), a także mogą koja­rzyć się w pary (droż­dże typu koniu­ga­cyj­nego a — przyj­mijmy, że to dziew­czynki — łączą się z droż­dżami typu α — chłop­cami), stwa­rza­jąc razem diplo­ida. Nie­stety haplo­idy są dość wraż­liwe na warunki oto­cze­nia i łatwo obumie­rają.
Diplo­idy droż­dżowe oprócz zdol­no­ści do pącz­ko­wa­nia, w przy­padku wystą­pie­nia nie­ko­rzyst­nych warun­ków, są w sta­nie wytwa­rzać haplo­idalne zarod­niki wor­kowe (asko­spory), które mogą się roz­wi­nąć do “doro­słych” haplo­idów, kon­ty­nu­ując cały cykl prze­mian.
Gdy zaczyn na droż­dżowe bułeczki nam już wyro­śnie, doda­jemy do niego resztę mąki, resztę cukru, jajko, olej, szczyptę soli i wyra­biamy dość zwarte cia­sto. W razie potrzeby pod­sy­pu­jemy mąką, jeśli za luźne, lub doda­jemy jajko (pole­cam — będzie pożyw­niej­sze), bądź odro­binę mleka dla roz­rze­dze­nia kon­sy­sten­cji. Cia­sto na droż­dżowe bułeczki (ale roga­liki też) ma się dać łatwo wał­ko­wać i nie przy­le­piać do stołu.
Z cia­sta za pomocą szklanki wykra­wamy kółka. Na dolne kółeczko nakła­damy farsz ziem­nia­czany i zale­piamy kół­kiem gór­nym. Możemy taką kulkę poto­czyć chwilę w dło­niach dla uzy­ska­nia obłego kształtu, albo zaci­snąć po obwo­dzie, podob­nie jak się to robi w przy­padku pie­ro­gów — uzy­skamy wtedy kształt małego pati­sona.
Bułeczki droż­dżowe ukła­damy na bla­sze wyło­żo­nej papie­rem do pie­cze­nia i dajemy im jesz­cze pół godzinki, żeby pod­ro­sły. Gdy to już się sta­nie, sma­ru­jemy roz­trze­pa­nym jaj­kiem i pie­czemy do zru­mie­nie­nia w pie­kar­niku roz­grza­nym do tem­pe­ra­tury 180–200 ºC.
Świet­nie sma­kują z let­nim mle­kiem. Smacz­nego!
Źródło:http://bombakaloryczna.pl/drozdzowe-buleczki-z-kasza-i-ziemniakami