Wykonanie
To moja druga wizyta na Food Blogger
Fest. Tym razem było równie sympatycznie jak poprzednio, aczkolwiek czegoś brakowało mi w tym spotkaniu. Mam wrażenie, że poprzednia edycja miała lepiej zorganizowany program tj. warsztaty nie kolidowały z prelekcjami. Poza tym zabrakło elementu "wow", który towarzyszył mi podczas pierwszej wizyty. Niemniej jednak bardzo cieszę się, że mogłam zobaczyć wszystkie znajome twarze z odległych zakątków Polski, a także poznać całkiem nowe osoby z naszego kulinarnego półświatka :).
Wykładowo.Konferencja rozpoczęła się od wystąpienia Beaty Łukasiewicz z Brand24, która opowiedziała o monitoringu Internetu. Następnie
Kasia z Cook it Lean pokazała jak zgłębić tajniki fotografii kulinarnej. Jak dla mnie była to jedna z lepszych prezentacji. Wciąż staram się poprawiać swoje zdjęcia, a
Kasia zwróciła uwagę na kilka istotnych kwestii w tym temacie. Na kolejne prelekcje niestety nie było dane mi pójść, ponieważ
brałam udział w warsztatach kulinarnych odbywających się w tym samym czasie. Prezentacji było jeszcze kilka, m.in. Gienio Miętkiewicz opowiedział o serach zagrodowych, natomiast Piotr Kucharski przybliżył temat wypieku
chleba, który jest bohaterem jego nowo wydanej książki. Bardzo się cieszę, że udało mi się wrócić na wystąpienie Pawła Lorocha z jemradio.pl. To bardzo ciepły człowiek i naprawdę można słuchać go godzinami. Tak też po konferencji stałam się fanką kulinarnego
radia.
Warsztatowo.W konkursie przeprowadzonym przez organizatorów FBF udało się zdobyć wyróżnienie, zatem znalazłam się w gronie 15 szczęśliwców, którzy załapali się na warsztaty kulinarne. Tematem przewodnim spotkania były
bakalie, które użyczył sponsor -
marka Bakalland. Przez około dwie godziny gotowaliśmy pod czujnym
okiem Andrzeja Polana . Mieliśmy także okazję poznać ambasadorkę
marki Bakalland -
Kasię Bujakiewcz, która opowiedziała o swoich podróżach z egzotycznych zakątków świata m.in. plantacji
żurawiny.
Na warsztatach gotowaliśmy podzieleni na pięć zespołów. W menu znalazły się
obwarzanki krakowskie z
twarożkiem morelowym, grzanki z
boczkiem i
żurawiną,
łosoś smażony z
brukselką,
tarta malaga oraz
mięsne szaszłyki ze
śliwką. Mojemu zespołowi trafiło się
mięsko, z czego szczególnie zadowolony był mój Połówek, bo oprócz robienia mi zdjęć, jako pierwszy miał okazję degustować szaszłyk :).
Kulinarnie.Jak zawsze organizatorzy zadbali także o nasze żołądki. Mimo, że przez warsztaty przegapiliśmy lunch, to zdecydowanie nie wyszliśmy głodni. Wręcz przeciwnie. Miłym akcentem, który doskonale dopełniał blogerskie pogawędki był także mocno schłodzony cydr. :) Jednak jak zawsze gwiazdą kulinarnych stoisk był Wedel, od którego każdy uczestnik konferencji otrzymał
czekoladową butelkę. Ową butelkę każdy mógł też udekorować jadalnymi farbkami pod czujnym
okiem Państwa Profus. Początkowo miałam pewne
opory, bo moje zdolności manualno-plastyczne są raczej niewielkie, ale w końcu i ja stworzyłam swój malunek. Jak Wam się podoba?
Na zakończenie podaję przepis na danie, przy którym pracowałam na warsztatach:
Składniki:500 g
mięsa mielonego z
szynki2 łyżki stołowe
bułki tartej100 g suszonych
śliwek1 opakowanie
boczku wędzonego w plastrach1-2
cebuleoliwa do smażenia
sól,
pieprzPrzygotowanie:
Cebulę obieramy, kroimy w kostkę i szklimy na złoty kolor.
Mięso łączymy z przesmażoną
cebulą,
solą oraz
pieprzem. Dodajemy
bułkę tartą. Dokładnie wyrabiamy jednolitą masę.Na patyczki od szaszłyków nabijamy
śliwki, obtaczamy w
mięsie i owijamy plastrami
boczku. Gotowe szaszłyki smażymy lub pieczemy w piekarniku na złoty kolor. Podajemy w całości lub ściągamy z patyczków i kroimy w grube plastry.Smacznego!