Wykonanie
Tak, tak moi
Drodzy, dziś będzie pizza, śmiercionośna pizza, bo nie ze
szpinakiem i
pomidorkiem bez
sera, a ze wszystkim co lubimy - przynajmniej większość, czyli nie do końca pro zdrowie i uroda;pPostanowiłam więc nazwać moją pizzę "śmiercionośną" przez dyskusję, jaka się wywiązała na zacnym fb na temat produktów, które powodują, bądź przyczyniają się do różnych chorób...Moja Funfela będzie wiedzieć o co chodzi;pChoć moja propozycja nie jest taka zła jakby się mogło wydawać, nie liczy też 100 kcal....A o tym czy jest dobra czy nie, zadecydujcie sami;pPrzepis na ciasto zapożyczony, koleżanka podała mi namiar na podobno niezły myk, no to jak to ja...od razu musiałam to sprawdzić;pA w ogóle ta pizza doprowadziła mnie do rozstroju nerwowego....przez mojego kota!!!!Łaził, miauczał, mlaskał, bo
mięso...ale najśmieszniejsze jest to, że dostał i to nie mało, ale nieee,jeszcze trzeba...zaś dostał no to...zostawił, to się pytam czego łazisz i miauczysz, jak nie żresz???:DAAAA!!!!! Cisza.Chyba się obraził;pPrzygotowanie: ok 40 min ciasto + 15 min piekarnikKoszt: około 35 złSkładniki:CIASTO:1,5 szklanki
mąki pełnoziarnistejpół szklanki
wody letniej1/4 kostki świeżych
drożdży2 łyżki
oliwy z oliwekłyżeczka płaska
soli niskosodowejłyżeczka płaska
cukruDODATKI:2 małe
piersi z kurczaka2
pomidorykilkanaście
pieczarekmieszanka
owoców morza 250g
cebula dużasos Dawtona słodko-kwaśny - pół słoika
pieprzzioła prowansalskiepapryka czerwonaser mozzarella / odrobinę edamskiegoDo miski przesiewam
mąkę, dodaję rozdrobnione
drożdże, mieszam, następnie dodaję
wodę,
oliwę i
cukier z
solą, wyrabiam ciasto, dosyć szybko mi to poszło, kulka wyszła nie za duża, dobrze ubita, więc pozostawiam ją do wyrośnięcia na jakieś 40 minut.Składniki dowolne rzecz jasna, ja dałam to, co miałam, Połówek będzie zadowolony jak nic;pPo wyrośnięciu ciasta, trochę je rozwałkowałam, nałożyłam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, nakłuwam je widelcem, smaruję sosem - jakieś pół słoika (ze słoika! bo nie pomyślałam o sosie, a czasu nie było;p) i nakładam sobie produkty wedle gustu (oczywiście umyte, poszatkowane).Pizzę wkładam do piekarnika na 200 stopni z termoobiegiem na około 15 - 20 minut (max) !Ogólnie rzecz ujmując cały czas gdzieś tam zerkam na nią, żeby jej nie przypiec czy coś...P.S. Ciasto wyszło mi dosyć cienkie, bo nie przepadam za grubymi, rozwałkowałam je na tzw okrąg.Przepis jest jak najbardziej ok, polecam chętnym. Aha, podane proporcje na ciasto wystarczą raczej na4 osoby - po kawałku.Jedna uwaga to, żeby nie przesadzać z sosem, bo nie wsiąka że tak
powiem...żeby nie puścił
wody. Następnym razem zrobię sobie sos sama, tradycyjnie;)
Sera jest dużoooo (nie dałam go tylko na sam wierzch, raczej przemieszałam z resztą),podobnie jak innych składników, czyli zasiadam do stołu rozkoszując się smakiem...zaliczając pewnie plamę niejedną na koszulce;p
...aaaa, pizza nie wyszła tłusta, no bo niby z czego, więc choćbym chciała żeby była ociekająca...chyba podświadomie rączki robią swoje;p