Wykonanie
Nastał idealny czas na sycące, aromatyczne i niekłopotliwe w wykonaniu dania jednogarnkowe. Nic tak nie zasyci zmarzniętych ludków po długim listopadowym spacerze jak właśnie wyjęty z piekarnika gęsty gulasz. My swój zazwyczaj zjadamy ze świeżo upieczonym
chlebem, najczęściej ciabattą, ale z każdym będzie równie pyszny. Oczywiście możecie go pałaszować również z
ziemniakami, kluseczkami,
makaronem czy polentą, wszystkie te opcje się świetnie sprawdzą...
1 kg ładnego wołowego4-5
marchewek1 mała
dynia butelkowa1
por700 ml
bulionu (wołowy lub warzywny)200 ml czerwonego
półwytrawnego wina20 małych
pieczarek10 małych żółtych
cebulek lub
szalotek1/3 kostki
masła2 łyżki
oleju2 łyżki
mąki pszennej3
ziela angielskie20 ziarenek
czarnego pieprzugałązka świeżego
rozmarynusól2
listki lauroweMięso pokrojone w kostkę o
boku mniej więcej 2 cm obsmażyłam na połowie
masła z olejem i zdjęłam na talerz. na tym samym tłuszczu obsmażyłam pokrojoną w talarki
marchewkę, pokrojoną w kostkę
dynię, posiekanego w plasterki
pora. Kiedy już lekko zmiękły dodałam
mąkę i zasmażyłam. Dolałam 500 ml
bulionu i całe
wino i gotowałam około 15 minut, następnie wrzuciłam
mięso i zawinięte w gazę
przyprawy, posoliłam i przykryte pokrywką wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 2 godziny (spokojnie można wtedy iść na spacer). Należy pamiętać, ze wstawiając gulasz do piekarnika płyn powinien zakrywać
mięso, a najlepiej żeby było bo 1-2 cm więcej. Po dwóch godzinach dodałam podsmażone na złoto na reszcie
masła pieczarki i
cebulkę i ponownie wstawiłam do piekarnika jeszcze na 30 minut. Jeśli płynu jest za mało można dolać pozostały
bulion. Po 2,5 godziny gulasz jest idealny. Zapomniałam na początku dodać, że całe danie robiłam w żeliwnym garnku z pokrywką.
Dynia daje potrawie fajnej
słodyczy.