Wykonanie
Ciche noce przybliżają nas do naszej samotności. Niektóre, w swej intensywności, rozbudzają
kubki smakowe. Sex, sex pobudza apetyt, szczególnie nad ranem.Jajecznica. Na
cebuli siekanej sprawnymi męskimi dłońmi. Rozkosz oczekiwania na nocny wspólnie przygotowywany posiłek. Ten, który rzeczywiście ma zaspokoić tak niespodziany apetyt. Głód o drugiej nad ranem. Nieco słony smak w ustach. Posiłek jako dopełniacz nocy. Ciepły talerz, dwa widelce, gorąca jajecznica parząca podniebienie, okruchy grzanek na stopach.
Czasami śnią mi się potrawy. Te, których smaku jeszcze nie poznałam. Lub znane, których sam zapach, nawet we śnie odurza. I takie, które spisuję skrzętnie w notesie przy łóżku, zanim sen uleci i umknie apetyczne natchnienie . Czasami czuję we śnie aromat, ciepło na podniebieniu i konsystencję potrawy, o której czytałam w jednej z ostatnio wyszperanych książek, czy obejrzanym filmie. Kuchnia pobudza zmysły. Zaostrza, rozdrażnia i budzi
kubki smakowe. Są sny, w których biegniesz, ulatujesz lub spacerujesz po łące, ale niekiedy budzisz się z głodem porannym wywołanym śnionymi daniami. A senne potrawy są cudownie niskokaloryczne... W takie poranki lubię planować coś kuszącego podniebienie. Nawet jeśli jest to tylko prosta pasta, działa niezwykle, uzupełniając historie ze snu.Posłuchajcie jak pięknie o śnie śpiewa Priscilla Ahn w utworze "Dream" ... (klik na strzałeczce)Pamiętam pewną książkę, w której bohaterowie rozkoszowali się
likierem z
gruszki Williams, której cały
owoc znajdował się w butelce. To było chyba pierwszy raz, gdy słowa na kartkach książki wywoływały realny smak na podniebieniu. W słynnym "Łuku Triumfalnym" Ericha
Marii Remarque'a, Joanna i doktor Ravic
piją calvados. Po przeczytaniu tej książki po raz pierwszy, niemal " natentychmiast " musiałam spróbować jak smakuje
calvados. Kilkuletni, dobrze odleżakowany
winiak, produkowany z poddanego destylacji
wina jabłkowego znajduje swych zwolenników wśród miłośników
koniaków. Produkowany jest w Normandii, a jego historia sięga XVI wieku, chociaż dopiero w XIX wieku zyskał na popularności. Wspomniana wyżej książka Remarque'a w znaczący sposób przyczyniła się do jego rozsławienia na świecie.Osobiście nie jestem wielkim zwolennikiem mocnych trunków, ale
calvados wspaniale komponuje się z niektórymi potrawami, czy deserami. Pobudza apetyt, doskonale wspomaga trawienie, rozbudza zmysły.... Katarzyna Jamróz ślicznie o nim śpiewa w piosence Młynarskiego "Bohaterowie Remarqeu'a" "
calvados to coś więcej niż trunek - to sposób bycia" ... (klik na strzałeczce)
Delikatny, kremowo-
pomidorowy sos z aromatycznymi
krewetkami i nutą
jabłkowego calvadosu, choć równie wspaniały będzie z bardziej dostępną
brandy. Świetnie smakuje z penne lub fusilli. Koniecznie spróbujcie, nawet jeśli ostatnio nie miewaliście "apetycznych" snów ;0)4 łyżki
masła400g
pomidorów z puszki - bez skórki2 łyżki
oliwy z oliwek extra virgin300g dużych
krewetek - oczyszczonych2 ząbki
czosnku2-3 łyżki
calvadosu - lub
brandy3 łyżki
śmietanki kremówkiposiekana
natka pietruszkipenne lub fusilliŁyżkę
masła rozgrzej w rondlu, dodaj lekko rozgniecione
pomidory wraz z zalewą, dopraw lekko
solą i świeżo mielonym
pieprzem i duś na wolnym ogniu ok 10 minut.W międzyczasie, w osolonej wodzie, ugotuj
makaron al dente.Na rozgrzanej na patelni
oliwie z oliwek i pozostałym
maśle, podsmaż na dużym ogniu
krewetki. Po chwili dodaj posiekany
czosnek.
Krewetki powinny się zezłocić i stać chrupiące. Oprósz je
solą morską, dodaj
calvados i pozwól mu odparować. Wlej duszone
pomidory,
śmietankę i
natkę, wymieszaj i zagotuj razem. Dodaj do sosu
makaron, wymieszaj i od razu podawaj. Pycha!przepis pochodzi z książki Tessy Kiros "Apples for Jam", którą odkryła dla mnie Iwona, dziękuję :0)