Wykonanie
Po dłuższej przerwie, czas zamieścić kolejny przepis na pyszną
wędlinkę , domowego wyrobu . Oczywiście , że międzyczasie robiłam szyneczki i schabiki , ale jakoś nie było weny ,żeby wrzucić na bloga , a ja wyznaję zasadę ” nic na siłę , wszystko ma swój czas i miejsce ” 😉 Ta
szynka jest naprawdę dobra , mięciutka , soczysta i pachnąca
przyprawami . Uwierzcie mi swoja
wędlina , nawet, jeśli nie wyjdzie , Wam za pierwszym razem idealna i tak będzie lepsza niż najlepsza sklepowa . Namawiam do własnych wyrobów 😉 Mimo ,że nie jestem profesjonalistą w tej dziedzinie , wszystkim smakuje ,a to najważniejsze 🙂
Składniki :1,5 kg kawałek , świeżej
szynki3 łyżki
soli peklowej1 duża główka
czosnku1 łyżka mielonego
kminku1 łyżka mielonego
pieprzu czarnego1 łyżka suszonego , otartego ,cząbrusiatka wędliniarska lub sznurek do związania
Mięso z
szynki , oczyszczamy ze wszystkich błonek i nadmiarów tłuszczu . Docinamy tak ,żeby otrzymać zgrabny kawałek
mięsa . Do garnka 5 l , wlewamy 2,5 litra
wody i rozpuszczamy w niej peklosól . Dodajemy zmiażdżone , obrane ząbki
czosnku i na końcu wkładamy
szynkę . Jeśli mamy gruby kawałek , warto strzykawką z igła nabrać zalewy i wstrzyknąć w kilka miejsc do środka
szynki . Odstawiamy na 4 – 5 dni w chłodne miejsce , idealnie jest umieścić w lodówce . Codziennie trzeba kontrolować zalewę , jeśli zacznie się robić mętna ,
mięso należy wyjąć . Po tym czasie ,
mięso wyjmujemy , osuszamy ręcznikiem papierowym , pakujemy do siatki lub wiążemy sznurkiem -ciasno . Następnie obtaczamy w mieszance przypraw i odstawiamy na dobę do lodówki . Wyjmujemy , trzy godziny przed parzeniem i układamy na blacie kuchennym , żeby
mięso złapało temperaturę pokojową . W dużym garnku , doprowadzamy
wodę do wrzenia , wyłączamy gaz i wkładamy
szynkę . Podczas parzenia nie wolno już doprowadzać
wody do wrzenia , pilnujemy , żeby była gorąca , ale nie bulgotała ( jakieś 70 C ) . Parzymy przez około 1,5 godziny , najlepiej włożyć do
mięsa termometr i parzyć do momentu aż w środku osiągnie temperaturę 65 -70 C . Po wyjęciu studzimy , odstawiamy do lodówki na noc i drugiego dnia możemy już kroić i delektować się własnoręcznym wyrobem wędliniarskim 😉 Smacznego !