Wykonanie
Znamy się już dwa lata, nie wiem czy to wystarczy, żeby nazwać naszą przyjaźń głęboką i wartą zaufania. Jednak po długim namyśle postanowiłam podzielić się z
Wami moją osobistą historią.Ciężko mi o tym pisać, jednak blog stał się dla mnie bardzo ważnym miejscem i wkładam w niego co raz więcej siebie. Więc jak tu nie wkładać prawdziwej siebie? Nawet tej części, której do końca nie akceptuję?Często dostaje komentarze nawiązujące do mojej wagi, szczególnie miało to miejsce po umieszczeniu mojego posta na wykopie. Stali czytelnicy bloga raczej nie chcą urazić moich uczuć, jednak nowe osoby, które przyszły na bloga tylko jednorazowo, nie miały problemu z byciem brutalnie szczerym. Mogłam przeczytać na swój temat wiele komentarzy, głównie skupiających się na mojej wadze.Jak to możliwe, że jestem wegetarianką i zdrowo się odżywiam skoro ewidentnie mam nadwagę?Ogromne zaskoczenie.Trzymanie zdrowej diety nie zawsze będzie oznaczało piękną sylwetkę.
Serio. Świat nie jest tak piękny jakbyśmy chcieli i w ciemnych zakamarkach wszystkich wspaniałości, jakie możemy spotkać na swojej drodze kryją się bardzo nie wspaniałe i podstępne cienie - choroby.Moja choroba była bardzo poważna, przeleżałam w szpitalu kilka miesięcy, a poprzez złą diagnozę i nieprawidłowo dobrane
leki nabawiłam się jeszcze gorszej, przewlekłej. Chroby przez którą w ciągu zaledwie 2 miesięcy moja waga poszła w górę o ponad 30 kilogramów.Jaka ona jest? Do końca nie wiem, ciągle się poznajemy, odkrywamy swoje karty.Zmęczenie, brak energii i radości do życia – diagnoza niedoczynność tarczycy. Badanie, fatalne
wyniki,
leki, lekka poprawa.Ciągłe przybieranie na wadze pomimo leczenia tarczycy? Diagnoza insulinooporność. Badanie, fatalne
wyniki,
leki, lekka poprawa.I tak dalej.Co będzie następne? Co jeszcze się dowiem o swoim zniszczonym ciele? Tego nie wiem.Wiem jednak, a raczej wierzę w to, że choroby można leczyć dietą.Zapytacie, jaką dietą? I tutaj odpowiedź ponownie brzmi: jeszcze nie wiem.Jednak planuję się dowiedzieć.Możesz na mnie liczyć.Wraz z tym wpisem na blogu zaczyna się nowa era. Era szczerości i skupienia na celu, do którego ja i mam nadzieję przynajmniej część z Was dążymy.Celem jest bycie zdrowym.Nie uwierzę nikomu kto mi powie, że trzymanie zdrowej diety jest łatwe. Wyśmieje każdego kto mi powie, że nie lubi pizzy czy frytek ;)Jednak ja się
będę trzymać, dlatego, że mam Was. I Wy możecie też liczyć na mnie (nawet jeśli robię bardzo głupie miny – to tylko dlatego, że się trochę boję).
Od przyszłego tygodnia systematycznie będą pojawiać się na blogu zmiany.
Mogę Wam od razu zapowiedzieć coś z czego ogromnie się cieszę – już niedługo każdy przepis będzie zaopatrzony w tabelkę z wartościami odżywczymi dotyczącymi przepisu.A to tylko początek zmian na lepsze…Buzi! :*Zostań ze mną na dłużej!Obserwuj bloga na: Instagramie, Facebooku oraz Bloglovinie .Zapisz się także do newslettera:Artykuły polecamAutor
Anna SudołZ zawodu informatyk, z
serca kucharz. Wegetarianka i wyznawczyni
absolutnej relaksacji kuchennej. Twardy charakterek łagodzi i rekompensuje ludziom smacznym jedzeniem. Wiecznie w kuchni, wiecznie coś kombinuje. Chciałaby zostać sama sobie szefem i stworzyć coś co zapadnie wszystkim w pamięć.Poprzedni wpisCiasto z
owocami na
maślance (bezglutenowe)Następny wpis
Kasza jaglana z
granatemWegemama cz. 1 – Jak jedzenie, przestało
mieć znaczenie.Przygotowywałam się do tego bardzo długo, przeczyt [...] Czytaj dalej +Jak zajść w ciążę przy niedoczynności tarczycy i insulinooporności?Pisząc dla Was ten tekst czuję w brzuchu ruchy moj [...] Czytaj dalej +Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśliNo i jestem z powrotem w Polsce. Po niecałych 4 [...] Czytaj dalej +Zdrowa dieta bezglutenowa – jadłospis na cały dzień cz. 4To już czwarty zdrowy jadłospis bezglutenowy, któr [...] Czytaj dalej +