Wykonanie
W sierpniu pojawiają się antonówki. To moje ulubione
jabłka do szarlotki.
Owoce tej odmiany, choć wyglądają niepozornie, słyną z niepowtarzalnego smaku i aromatu. Za każdym razem, gdy otwieram
słój z moich żelaznych zapasów, pojawia sie myśl, że chciałabym
mieć balsam do ciała o zapachu antonówek albo przynajmniej krem do rąk:-).
Jabłka z poniższego przepisu możecie umieścić w słoikach jako zimową rezerwę lub bezpośrednio po przygotowaniu wyłożyć na ciasto i upiec szarlotkę.Składniki (na 1 słoik 1l + 1 klasyczny po
dżemie - przynajmniej u mnie tak to zwykle wychodzi):2 kg
jabłek - najlepsze są antonówki, szara reneta i koksa, ale mogą być również inne, byle niezbyt twarde i niezbyt słodkie.3/4 szklanki
cukru1/2 szklanki
wodyWykonanie:
Jabłka obieramy ze skórki, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w niezbyt drobną kostkę.Wkładamy do garnka, dodajemy
wodę i
cukier. Podgrzewamy, od czasu do czasu mieszając.Gotujemy do chwili, gdy
jabłka będą miękkie i osiągną konsystencję musu.Bardzo gorące natychmiast przekładamy do przygotowanych wcześniej słoików. Każdy mocnozakręcamy, stawiamy do góry dnem i zostawiamy w tej pozycji do całkowitego wystygnięcia. Odpowiednie wyparzenie i wydezynfekowanie słoików jest szalenie istotne. A oto jak to zrobić prawidłowo:Słoiki bardzo starannie myjemy i wyparzamy. Do jednego z nich wlewamy łyżkę
spirytusu lub
czystej wódki, zakręcamy i energicznie potrząsamy przez 10-15 sek.
Alkoholową zawartośćprzelewamy do kolejnego i znowu potrząsamy. Analogicznie postępujemy ze wszystkimi . Będące wstanie upojenia słoiki musimy teraz bardzo dokładnie wysuszyć. Ja wstawiam je na 5 min domikrofalówki, a nakrętki delikatnie wycieram papierowym ręcznikiem .
Życzę Wam smacznego! :-)