Wykonanie
Jak zwykle spóźniona. Ale kto by nie był podczas tak ekscytujących dni? ;)
Powiem jedno, nie wierzcie w rozkłady czy to pks czy pkp. One kłamią!!!! Dobrze ,że przynajmniej nie było śniegu i mrozu... inaczej na przystanku odmarzłyby nam pupy- mi i Rewolwerowcowi:) podczas podróży w celu złożenia wizyty w rodzinnych domach. Więc na rozgrzewkę kompot z ... surowych a nie
suszonych owoców.:) Te drugie gdzieś zaginęły dziwnym trafem... :)A że to post świąteczny , więc wypada złożyć życzenia.;P Tak więc, Moi
Drodzy , pomyślności w tym nadchodzącym Nowym Roku, obżarstwa,jedzenia pod dostatkiem, dużo spadających gwiazd spełniających życzenia , te upragnione, hmmm... no i zdrówka. A kucharzącym rzemieślnikom życzę samych najwspanialszych gadżetów tak niezbędnych w kuchni. :) Sama dostałam ich pod choinkę całkiem sporo .;)

Składniki:No tu kochani pełne
pole do popisu.;) U mnie pojawiło się klasyczne
jabłko, marynowana w
syropie cynamonowych gruszka, parę
goździków, kieliszek
wina i odrobina
miodu. Kompocik wyszedł wyjątkowo słodziutki .;)Przygotowanie:Proste- odbieramy, kroimy i wrzucamy do gara gotując aż wszystko się rozpadnie;.)