Wykonanie

Tort nie musi być piętrowy, wiadomo. Nie musi też być wysoki a nadmiar dekoracji
tortom szkodzi. Dotyczy to szczególnie dzieł cukierników- amatorów. Sztuka polega bowiem na zachowaniu harmonii w każdym aspekcie jakości.
Przepych obowiązuje, w końcu
mowa o deserze, ale dotyczy całości a nie poszczególnych części w oderwaniu od reszty. W spotkaniu człowieka z deserem to nie strona wizualna
tortu ma dominować, sam smak z kolei nie wystarcza. Doskonale przygotowana baza niczego nie uratuje, jeśli masa zostanie nieodpowiednio do niej dobrana. Czasami lepiej podejść do tematu dekoracji z dystansem i ozdobić tort bardzo skromnie. Najważniejsze, to nie dopuścić do powstania czegoś, co pośród natłoku
cukrowych róż i aniołków lub nieumiejętnie potraktowanych ornamentów z masy, będzie się kojarzyć z przedmiotem o niepewnej jadalności. Lepiej wysilić się na zdobniczą skromność a wtedy istota rzeczy, czyli walory smakowe mają szansę zawładnąć pierwszym
planem. Gdy stanie się odwrotnie, sprawa jest stracona. Na szczęście nie tym razem.Składniki:240 g solonego
masła (musi być miękkie, o temp. pokojowej)280 g
mąki70 g
cukruSkładniki masy:5
białek5 łyżek
cukru4 łyżki
dżemu morelowegodo dekoracji: mała garść
migdałów w formie
płatków, uprażonych na suchej patelniprzyda się dno średniej tortownicy jako szablon, radełko, mały wałek do ciasta (duży też może być) i 3 arkusze papieru do pieczenia.

Składniki ciasta zagnieść razem na gładką masę i podzielić na 3 równe części. Wyjąć półkę z piekarnika. Piekarnik rozgrzać do 175 stopni z termoobiegiem.Jedną z
trzech części ciasta rozwałkować cienko na arkuszu papieru posypanym niewielką ilością
mąki. Jest to łatwe ale ciasto "chętnie" przykleja się do wałka, dlatego w trakcie wakowania trzeba bardzo często przetaczać wałek po rozsypanej
mące. Jeśli mimo to ciasto się rozerwie, nic nie szkodzi. Można dokleić kawałek bez szkody dla końcowej jakości wypieku.Na rozwałkowanym cieście położyć dno tortownicy i obciąć dookoła nadmiar ciasta radełkiem:

Powstanie placek:

Razem z papierem przenieść placek na półkę piekarnika i upiec na złoty kolor. Trwa to około 15 minut.

Upieczony placek zdjąć z półki piekarnika razem z papierem i zostawić do wystudzenia na papierze, na którym się piekł. Z upieczonym plackiem należy obchodzić się bardzo ostrożnie, gdyż jest on niezwykle kruchy. Trzeba dołożyć starań, by się nie połamał.Z pozostałymi częściami ciasta postąpić w ten sam sposób.Gdy wszystkie trzy placki są już upieczone, zrobić masę:
białka ubić na sztywną pianę. Do ubitych dodać partiami
cukier, cały czas ubijając, następnie dodawać
dżem po 1 łyżce, nie przerywając ubijania. Po dodaniu całej ilości
dżemu, ubijać wszystko razem jeszcze przez 3 minuty. Po tym czasie masa jest gotowa.Na dnie dużej tortownicy bardzo ostrożnie (nie powinny się pokruszyć) układać na sobie placki, przekładając je masą.

Wierzch
tortu pokryć masą i posypać
migdałami.

W tym miejscu przepis powinien się zakończyć. Tak przygotowany tort należy odstawić do lodówki do następnego dnia. Ponieważ jednak nie są mi obce zagadnienia mikrobiologii (chodzi o
surowe białka), postanowiłam dla zachowania zasad bezpieczeństwa higienicznego postąpić w poniższy sposób:Gotowy tort włożyć na pół godziny do piekarnika nagrzanego do 140 stopni. Po wyjęciu będzie wyglądał tak:

Wstawić tort do lodówki na minimum 12 godzin . W tym czasie masa się zagęści, warstwy
tortu zespolą ze sobą a sam tort straci na wysokości. Ten stan absolutnie nie jest wadą. Czytelnik przekona się o tym, gdy zechce wypróbować przepis a jeśli to
zrobi, nie pożałuje.Mój kruchy tort nie jest duży, nie posiada spektakularnej objętości. Jakie to szczęście, że w porządku rzeczy przewidziano miejsce zarówno dla dużych jak i małych form.

Każdy dzięki temu może wybrać dla siebie tort, który najbardziej mu się spodoba.Ten dzisiaj prezentowany jest tak smaczny, że w zestawieniu ze swym skromnym wyglądem i prostotą wykonania wywołuje zaskoczenie. Pozytywne, jak najbardziej. Nawet SZOK. To właśnie miałam na myśli.