Wykonanie
Po produkcji moich ulubionych wytrawnych tart zawsze zostaje kilka niewykorzystanych
białek. Na piegusa trochę ich trzeba uzbierać, ale za to do tych
ciasteczek wystarczą zaledwie dwa. A same
ciasteczka są po prostu boskie. Kiedy zrobiłam je pierwszy raz, do głowy od razu przyszło mi skojarzenie z brownies. Może to wydawać się nieco
dziwne, bo co wspólnego może
mieć ciężkie ciasto z lekkimi bezami? Ale tak właśnie było- pod kruchą skorupką kryło się lekko zbite i mocno
czekoladowe wnętrze. Koniecznie spróbujcie!P.S. Zapraszam serdecznie do udziału w konkursie !
Składniki (na kilkanaście
ciasteczek):2
białka (najlepiej jeśli będą w temperaturze pokojowej)1/2 szklanki
cukru170 g
czekolady mlecznej (w tym przypadku można odjąć łyżkę
cukru) lub ciemnejgarść
orzechów laskowych lub włoskichgarść
rodzynekszczypta
soliPrzygotowanie:
Czekoladę roztop nad kąpielą
wodną i przestudź.
Orzechy posiekaj dość drobno,
rodzynki przekrój na pół jeśli są duże. Rozgrzej piekarnik to temperatury 175'C. Do
białek dodaj szczyptę
soli i ubij je na sztywno. Pod koniec ubijania, stopniowo dodawaj
cukier. Delikatnie, za pomocą szpatułki lub dużej łyżki, wmieszaj roztopioną
czekoladę oraz posiekane
orzechy i
rodzynki, aż masa będzie jednolita. Porcje masy wykładaj łyżką na wyłożoną papierem do pieczenia blachę pozostawiając kilkucentymetrowe odstępy. Prawdopodobnie będą potrzebne dwie blachy - jeśli użyjesz oby naraz włącz termoobieg. Piecz około 10-15 minut. Po wyjęciu z piekarnika odczekaj chwilę, następnie przełóż na kratkę, przestudź i serwuj. Warto napomknąć, że
ciasteczka czasem wychodzą bardziej gładkie, a czasem nieco "wyboiste", ale zawsze pyszne!Przepis zaczerpnięty z Dramatic Pancake