Wykonanie
Święta, święta i po świętach, a w moim domu wciąż pachnie
skórką pomarańczową.
A to za sprawą naszych "tanich jak barszcz" :-)
pomarańczy w naszych sklepach. Zakupiłam więc tego „barszczu” kilka kilogramów by powyciskać świeżego soku
cytrusowego, pokarmić rodzinę, a że w mojej kuchni nic nie powinno się zmarnować więc i skórki z
pomarańczy znalazły swoje zastosowanie. Pamiętam, że moja mama w dobie galopującego kryzysu również robiła „własną ”
skórkę pomarańczową tyle, że z konieczności bo po pierwsze nie było supermarketów, w których można było sobie kupić
skórki pomarańczowej do wyboru, do koloru. Po drugie
pomarańcze również były wielkim rarytasem i my – „kryzysowe dzieci” widzieliśmy je tylko raz w roku na Boże Narodzenie i trzeba było
mieć szczęście żeby nie były to kubańskie
pomarańcze (dziś w ogóle niedostępne na naszym rynku, a wielka szkoda bo były bardzo soczyste o niepowtarzalnym smaku – mniej słodkie, bardziej wytrawne) bo wtedy o domowej
skórce pomarańczowej trzeba było zapomnieć gdyż
pomarańcze kubańskie były zielonożółte. Mamy jednak XXI wiek, żyjemy w dobrobycie :-),
pomarańczy w sklepach nam nie brakuje dlatego już dziś, a mamy 10 stycznia 2014 i jest Karnawał !!!
mogę się z
Wami podzielić przepisem na domową
skórkę pomarańczową. Możecie jej używać do wszystkiego co Wam przyjdzie do głowy (ciasta, desery,
lody, a może jeszcze coś...?). Moja skórka jest "duża" i możecie ją kroić w kosteczkę, paseczki, wykrawać ozdobne kształty wedle upodobania – ta inspiracja przyszła kiedy przeglądałam blog -jeden z moich ulubionych tj. Moje małe czarowanie, a znajdziecie go tutaj , uważam, że to doskonały pomysł, bo sama decyduję w momencie wyjmowania ze słoiczka do czego potrzebuję skórkę i tak ją formuję…, Albo po prostu otworzyć słoiczek kiedy macie chandrę i przegonić ją zjadając skórkę z np.
czekoladą. Gwarantuję poprawę nastrojuCo będzie potrzebne:8-10
pomarańczy1kg
cukru1-2
cytryny1l
wodyJak wykonać:
Pomarańcze dokładnie umyć pod bieżącą
wodą, wyszorować, sparzyć 2-3
razy. Następnie oddzielić skórkę od miąższu w taki sposób aby skórka z
pomarańczy była podzielona na segmenty od 4 do 6 a jak się wam uda to nawet 8.Można to zrobić też w inny sposób sposób: podzielić
pomarańczę na pół, wycisnąć sok z połówek
pomarańczy, a skórki oczyścić z pozostałego miąższu w ten sposób aby usunąć tylko resztki
owocu nie niszcząc albedo. Tak nie niszczcie albedo – tej białej skórki może ma i trochę goryczki ale jest również bogata w kwas askorbinowy i pektyny. Po za tym po takiej kąpieli jaką przejdzie będzie słodziutka jak miodek w beczułce Kubusia Puchatka :) Wydrenowane
skórki pomarańczowe zalewamy zimną
wodą i poddajemy
wodnej kąpieli na ok. 24 godziny często wymieniając
wodę.
Po tym „ skórkowym spa „ następnego dnia z 1 kg
cukru i 1l
wody przygotowujemy
syrop. Kiedy
cukier całkiem rozpuści się w wodzie wkładamy skórki i smażymy na wolnym ogniu ok. 25–30min. Do momentu aż stwierdzicie, że są mięciutkie i szkliste (ja wyciągam jedną z garnka i po prostu próbuję ). Na koniec wlewam
sok z cytryny. Ja od razu wlewam z 2
cytryn bo tak lubię.
Mięciutką i słodziutką skórkę pakuję do słoiczków zalewając aromatycznym
syropem pozostałym po gotowaniu skórki. Zakręcam słoiczki, stawiam do góry dnem i pozostawiam do wystygnięcia. Pasteryzuję kilka minut i jestem zadowolona i szczęśliwa z własną skórką i
syropem, który również ma wiele, wiele zastosowań: desery,
drinki,
napoje, ciasta....