ßßß
            
        
Bo po pierwsze i najważniejsze. Startując do konkursu jestem egoistką :) Pomyślałam tylko o sobie, a co.....wolno mi :DDo domu z pustymi rękoma nie wrócę!!!OBIECUJE !!!
W tym roku byłam już na Krecie. W dodatku w tym samym miejscu gdzie znalazłam wycieczkę przez serwis traveloppa.com. Nawet ta sama ulica, hotele naprzeciwko siebie. W przełomie kwietnia i maja wybrałam się na pierwszą rodzinna wycieczkę za granicę. Wyjazd zorganizowaliśmy sobie sami.Ponieważ kocham te wąskie uliczki. Tworzą one prawdziwy labirynt. Byliśmy 11 dni a i tak nie daliśmy rady obejść każdej uliczki. Zaznaczę, że każdy zakamarek zaskakuje na swój sposób. Syn był zachwycony, dla niego to totalna nowość. W każdej uliczce czekały na niego lodziarnie, serwujące lody w całej palecie barw i smaków. Nie da się ukryć, każdego dnia robiliśmy około 15 km pieszo.Zamawiając na Krecie kawę frappe koniecznie przygotujcie się na dwa pytanie jakie zada Wam barista.Czy kawa ma być z mlekiem? Jeżeli tak to ile tego mleka i jakie.Czy kawa ma być słodzona? Jeżeli tak to ile tego cukru.Czemu to jest takie ważne? A no dlatego, że te składniki dodaje się jedyni w trakcie przygotowywania frappe.Greckie frappé zostało wynalezione w 1957 roku na Międzynarodowych Targach w Salonikach.Kawa serwowana na zimno, idealna na letnie upały. Powstaje z kawy rozpuszczalnej, chłodnego mleka oraz kostek lodu; wszystko ubija się w mikserze, tak jak drinki; kawiarnie często podają frappé z syropami smakowymi, lodami i bitą śmietaną.Ponieważ koniecznie muszę ponownie wybrać się do tradycyjnej kreteńskiej tawerny Chrysostomos w weneckim porcie w Chanii (czynna codziennie tylko po godzinie 18:00). Tak dobrej baraniny nie jadłam nigdy w życiu. Byłabym prze szczęśliwa mogąc jeszcze raz doznać tej rozkoszy kulinarnej w ustach.Ponieważ mam niedosyt tamtejszej kuchni i muszę uzupełnić zapasy greckich owczych i kozich serów. W maju przywiozłam prawie 6 kilo serów. Greckie mydełka oliwne i tamtejsza oliwa nie ma sobie równych. Nie ma bata, nadbagaż będę mieć spory :) nic nie szkodzi nadam dodatkową torbę, już mam to obcykane. W hali targowej w Chanii pracuje przemiła Polska (mieszka na Krecie już 20 lat !!!). Chętnie ją odwiedzę ponownie i wybiorę się na przepyszne frappe.

Ale co ja tam będę robić, skoro byłam nie tak dawno?Po wylądowaniu pójdę na przystanek, który znajduje się na prawo od wyjścia z lotniska. kupie bilet za 2.30 euro i pojadę nim do centrum Chanii. Stamtąd 15 minut z walizką spacerkiem i dojdę do hotelu. Znam to miasto jak własna kieszeń. Po zameldowaniu i rozpakowaniu się w hotelu od razu idę na kawę, naprzeciw hotelu do Aramis Cafe. Tam podają jedną z lepszych kaw w Chanii. Uwierzcie mi, jestem kawopijcą.Będę dużo chodzić, bo jest gdzie. Dokończę trasę, której z dzieckiem nie udało nam się przejść i zobaczę w końcu kościół, który na załączonej mapce jest oznaczony numerem 22.Chcę ponownie zobaczyć Chanię. W swoim tempie, po swojemu i wykorzystać swoje (ostatnie) dni urlopu najlepiej jak potrafię. No to jak będzie?Wrócę i z zakupionych pyszności powstaną nowe oryginalne przepisy na przepyszne dania :)Ponieważ mam sentyment do tej wyspy:Rok 2010 - to czas kiedy odbywałam na Krecie w miejscowości Panormo swoje praktyki studenckie. Niezapomniane cztery miesiące mojego życia (pozytywnie i negatywnie).
Rok 2011 - to czas kiedy na Kretę zabrał mnie mój tato. Przepiękna, malownicza miejscowość Elounda. W tym czasie wybraliśmy się też na rej (Gramovoussa i Balos). Tak, tak dobrze widzicie byłam wtedy w 7 miesiącu ciąży :)
