ßßß
Ja odkryłam Amerykę, właściwie Maroko, choć wielu z Was pewnie nie zaskoczę. Prażona mąka oddaje tyle smaku, że wreszcie przestało mi w niej brakować soli! W tych ciastkach wszystko się praży, ale najbardziej smak, który podniecany kolejna kulką, chce przepaść w piekielnych czeluściach ;)Składniki na 20 sztuk (lepiej od razu je podwoić):100 g blanszowanych migdałów100 g jasnych ziaren sezamu100 g mąki pszennej1 łyżka nasion anyżu1 łyżeczka cynamonu70 g miękkiego masła70 g płynnego miodu, u mnie akacjowy (od roku)1 łyżka oleju rzepakowegoMigdały wymieszać z olejem i uprażyć na złoty kolor, w piekarniku (7 minut w 200 stopniach) lub na patelni. Sezam uprażyć na suchej patelni, na złoto. Na tej samej patelni, krótko, uprażyć nasiona anyżu. W malakserze zmiksować przestudzone migdały z sezamem i anyżem. Mąkę uprażyć, też na złoto ( ja użyłam żeliwnego rondla, ale może być patelnia). Do gorącej mąki dodać masło, miód i zmieloną masę migdałową. Dokładnie wymieszać i jeszcze ciepłą formować w kulki wielkości orzecha włoskiego lub laskowego, jeśli wykorzystamy rączki "skrzatów". Posypać uprażonymi wiórkami migdałowymi. Kacper jadł od razu, ale lepsze były dobrze schłodzone.