Wykonanie

Doskonalsza wersja już i tak doskonałego
smalcu wegańskiego, który zamieszczałam jakiś czas temu. W tamtym choć był pyszny, czegoś mi brakowało. Pozostawał mały niedosyt... Jako, że lubimy
smalec w wersji ze skwarkami,najlepiej także by był w połowie ze
słoniny wędzonej, która to nadaje mu niepowtarzalny, cudowny smak, wykombinowałam doskonalszą wersję pysznego smarowidła. Smak, zapach, wygląd- dla niewtajemniczonych nie do odróżnienia. Ten
smalec zrobił prawdziwą furorę na naszej majowej imprezie plenerowej. Był cudownym, przepysznym dodatkiem do
chlebków na zakwasie, do tego małosolne
ogóry i pełnia szczęścia, więcej nic nie potrzeba...Z podanych składników wyszły mi 4 miseczki przepysznego smarowidła.Trzy przygotowałam z dodatkiem
papryki wędzonej, jedną bez. Dla nas ta wersja z
papryką była zdecydowanie smaczniejsza (to był taki nagły impuls, chciałam eksperymentalnie zrobić jedną z jej dodatkiem, ale po degustacji jeszcze płynnego
smalcu, zmieniłam od razu
plany i powstały trzy z, a jedna bez).Składniki:- 500g
oleju kokosowego (u mnie rafinowany, bez zapachu)- 2 duże
cebule (można dać jedną czerwoną, drugą zwykłą)- 4 duże ząbki
czosnku- 3-4 łyżeczki dobrego, aromatycznego
majeranku-
słodka papryka wędzona (po ok.1/3 łyżeczki na miseczkę)-
sól himalajska lub morska- ok.8 łyżeczek
płatków gryczanych (imitują skwarki)W rondlu (patelni) rozpuścić ok.50g
oleju kokosowego.
Cebule obrać, pokroić w kostkę i zeszklić na roztopionym
oleju. Posolić i co jakiś czas przemieszać. Do miękkiej
cebuli dodajemy obrane i przeciśnięte przez praskę ząbki
czosnku, mieszając podsmażamy całość przez ok.2-3 minuty, na małym palniku (uważać, by nie przypalić
czosnku). Następnie dodajemy pozostały
olej kokosowy i pozostawiamy rondel (patelnię) na palniku do czasu rozpuszczenia całości.


Do przygotowanych miseczek wsypujemy po 2 łyżeczki
płatków gryczanych, dodajemy po ok.3/4 do 1 łyżeczki roztartego w dłoniach
majeranku, wsypujemy słodką wędzoną
paprykę i zalewamy całość stopionym
olejem kokosowym z
cebulą i
czosnkiem. Mieszamy. Nasz
smalec powinien był lekko słonawy,
cebula nadaje mu słodki smak, więc
soli troszkę potrzeba (każdy musi dobrać swoją ilość, smaki są bowiem różne). Zawsze można również dosolić
smalec na kanapce...



Odstawiamy do stężenia. Gotowy
smalec przechowujemy w lodówce, wyjmujemy go jednak wcześniej, najlepiej kilka godzin, by nabrał temperatury pokojowej, inaczej będzie się kruszył. Ja wyjmuję go z lodówki gdy idę spać, rano jest idealny. Po śniadaniu wędruje do lodówki z powrotem.







Smacznego :-)
