Wykonanie
Słoneczny poranek, godzina 12.00. Gorąco! Za oknem 30+. Schodzę na dół. Otwieram lodówkę żeby się trochę ochłodzić. Rzucam
okiem po jej wyposażeniu i z niechęcią dopatruję się zalegających
białek, a obok
trzech opakowań
mascarpone. Jednocześnie kątem oka zauważam na
stole świeże
maliny, które przyszły prosto z bazaru. Trzaskam drzwiami od lodówki i myślę sobie: znowu beza? Tak! Tylko w innej formie... Nie sądziłem, że wyjdzie z tego coś tak wspaniałego. Chrupiącego, ale jednocześnie delikatnego i kremowego w środku. Pycha!
beza:6
białek250 g
cukru1 łyżka
octu winnegoBiałka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodawać stopniowo
cukier. Kiedy masa będzie lśniąca i sztywna, dodać
ocet winny. Blachę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Ubite
białka przełożyć na blachę i rozsmarować na całej powierzchni wyrównując
łopatką. Całość piec w 160 º C przez 10 -15 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 140 º C i piec kolejne 10-15 minut. Wyjąć z piekarnika i odstawić do całkowitego wystudzenia. Zimną
bezę przełożyć na drugi arkusz papieru górą do dołu, usunąć poprzedni papier. Wierzch placka pokryć równomiernie kremem, ułożyć
maliny i zwinąć zaczynając od krótszego
boku. Lekko docisnąć, zawinąć w papier i schłodzić w lodówce co najmniej przez godzinę. Ja nie lubię długo czekać i chłodzę mocno w zamrażarce. Przed podaniem udekorować
malinami.krem:200 ml kremówki 36%500 g
mascarpone20 g
cukru pudru200 g
malinKremówkę ubić na sztywno, dodać
mascarpone i dokładnie połączyć. Na koniec dodać
cukier puder, wymieszać. Kremem pokryć
bezowy placek.Smacznego! :)