Wykonanie
Dzisiejszym wyzwaniem wspólnego gotowania było przygotowanie sufletu. Po długich namysłach i przejrzeniu dużej ilości przepisów zdecydowałam się na przygotowanie sufletu
czekoladowego, gdyż ta opcja wydawała mi się najprostsza, choć może zabrzmi to dziwnie, gdyż ten deser uchodzi za jeden z trudniejszych do przygotowania - często się nie udaje, nie rośnie, lub błyskawicznie opada. Nie wiem czy to szczęście początkującego, niedoświadczonego cuekiernika, czy po prostu w końcu dochodzę do wprawy i nabieram umiejętności w pieczeniu slodkosci, ale moje suflety udały się wspaniale ;)Wraz ze mną zdecydowały się przygotować suflety
Gin i Siaska .Obserwowałam moje suflety od momentu wstawienia do piekarnika i z radością patrzyłam jak pięknie rosły;) Zrobiłam im zdjęcie jeszcze w piekarniku, ponieważ bałam się, że jak tylko je wyjmę to oklapną, na szczęście jednak tak się nie stało ;)

Składniki:25g
masła, plus nieco do wysmarowania ramekinów60g miałkiego
cukru100g ciemnej
czekolady2 łyżeczki kahluy1 łyżeczka
aromatu waniliowego3
jajaka,
białka oddzielone od
żółtekszczypta
soli
Przygotowanie:Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Masło i
czekoladę rozpuścić w kąpieli
wodnej, dodać kahluę i
aromat waniliowy, schłodzic. Następnie dodać
żółtka i dokładnie wymieszać.Ramekiny wysmarować
masłem i wysypać niewielką ilością
cukru, nadmiar wysypać.W dużej misce ubić
białka z odrobiną
soli, gdy powstanie piana, stopniowo dodawać
cukier, cały czas ubijając, aż powstanie gęsta, kremowa, sztywna masa.Łyżkę ubitej piany dodać do
czekolady, aby ją nieco rozrzedzić, następnie przełożyć
czekoladę do ubitej piany i delikatnie wymieszać. Przełożyć do ramekinów i wstawić do nagrzanego piekarnika.Piec 11 minut, aż suflety ładnie urosną i dobrze zetną się na wierzchu.Natychmiast podawać.Wysypanie naczyń drobnym
cukrem,
daje masie możliwość "chwycenia się",co pomaga sufletom wyrosnąć i nie opaść.

Smacznego!