Wykonanie
Witajcie,Wprawdzie jest już po świętach, ale co mi tam, takie
ciasteczka można zrobić ot tak, bez świątecznych ozdób, na które ja w tym roku też się nie skusiłam, bo po co?;p Nie było czasu na wydziwianie;pJeśli ktoś ma ochotę, zapraszam na posta.Pomysł zaczerpnęłam od
Daktyli ;)Wyszły miękkie, pachnące, baaardzo smaczne, na pewno do nich
wrócę, bo plusem jest to, że nie muszę się w nie bawić na dwa tygodnie przed, żeby zmiękły, że puszka,
jabłka, eee tam;)Przygotowanie: 25 minKoszt: wszystko miałamSkładniki:150 g
mąki pszennej50 g
cukru pudru50 g roztopionego
masłapłaska łyżeczka
sody oczyszczonejpłaska łyżeczka
przyprawy do piernika(ja sama zrobiłam sobie mieszankę)50 g płynnego
miodu1
żółtkoDo
mąki dodać
masło, posiekać nożem, dodać resztę składników, wyrobić masę - jednolitą.Rozwałkować ciasto na grubość 2 mm,wycinać za pomocą foremki różne kształty.Pierniki piekłam w 180 stopniach z termoobiegiem do 12 minut.Ciasto było dosyć miękkie, bardzo podatne, nie
powiem, ale musiałam zdrowo podsypać stolnicę
mąką, bo się ciacha nie chciały odklejać...taka moja myśl;p








aaaa, jutro wybiorę najpyszniejszy przepis na przekąskę?Jak ktoś ma ochotę, to czekam jeszcze na przepisy;)szczegóły TUTAJbissous;*