Wykonanie
Po pierwsze i najważniejsze- chciałbym bardzo podziękować Basi Ritz, za tą wspaniałą kulinarną podróż i za wiele wiele kuchennych inspiracji :) Jeżeli ktoś jest jeszcze niezdecydowany co do zakupu książki " Dom pełen smaku", to nie ma się co zastanawiać.
Basia to prawdziwy kulinarny autorytet i tego zdania nigdy nie zmienię :)...Ale to szybko minęło. Pamiętam jak dziś- dzień, w którym wpadłem na ten szalony pomysł :)Pamiętam też jak przeglądałem sto
razy książkę aby wybrać każde danie do przygotowania.Pamiętam jak każdy nowy przepis coraz bardziej motywował mnie do działania i jak coraz bardziej pochłaniał mnie w pasji gotowania. Dzięki książce Basi nauczyłem się mnóstwo rzeczy, moja praca w kuchni nie wygląda teraz chaotycznie, tylko jest zorganizowana, a co za tym idzie wydajniejsza i przyjemniejsza:))Miałem okazję spróbować mnóstwo nowych rzeczy, ogrom nowych smaków no i oczywiście dużo nowych produktów z którymi spotykałem się po raz pierwszy :)Kończę to wyzwanie z milionem nowych pomysłów, które podpowiedziała mi książka. Na pewno moje sosy będą teraz genialne ... haha :)Co do dalszego prowadzenia bloga- to oczywiście nie zaprzestaje dzielić się z
Wami kulinarnymi inspiracjami. Czekajcie teraz na moje autorskie przepisy :)Co do dzisiejszego OSTATNIEGO przepisu :(

Było trudno dostać świeże mule, a jeżeli już dostałem świeże, to dzięki Basi wyrzuciłem połowę z nich. Bo albo wypłynęły na wierzch podczas " namaczania" w osolonej wodzie, albo nie otworzyły się podczas gotowania.I całe szczęście bo zepsute
małże mogą poważnie nas zatruć...Gotowałem oczywiście w
białym winie z
marchewką,
porem,
cebulą i
czosnkiem. Do tego na koniec posypałem zieloną
pietruszką :)

Pycha :)PS: Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłem je telefonem i niestety słońce już zaszło :(