Wykonanie
Zaczął się nowy rok i po świątecznym obżarstwie postanowiłam schudnąć. Kolega stwierdził, że może lepiej zrobić jakieś bardziej realne postanowienie w stylu: rzucam palenie; ale nie. Przede wszystkim to ja się muszę zacząć ruszać, a bieganie po kuchni przez pół dnia nie sprawia, że kalorie się spalają. Ich ilość się zwiększa przez pączkowanie wywołane nieznośną bliskością lodówki. Tym czasem, żeby uciec z kuchni zapadłam się w krześle przy biurku i pisze zaległe posty. Trafiłam
miedzy innymi na zdjęcie carbonary, wykonane jakiś miesiąc temu. Nie
powiem, zrobiłam się głodna.Wersja ze zdjęcia jest włoska, a nie tłusta, europejska.
Makaron ze
śmietaną 30% i
boczkiem to potrawa, której
mogę zjeść dwa widelce i mam dość, a
potem jeszcze zgaga, wzdęcie... Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Prawdziwa carbonra jest lżejsza.Do jej przygotowania potrzeba (porcja dla dwóch osób):200-250g
makaronu100 g
boczku4
żółtkamlekotwardy
serczarny pieprzMakaron wesoło bulgocze, a w
miedzy czasie
boczek pokrojony w drobną kostkę wysmaża się na duże patelni. Kiedy jest już chrupiący wrzuca się do niego odcedzony
makaron, wlewa cztery
żółtka rozbełtane z odrobiną
mleka i
miesza. Potrawę układa się na talerzach posypuje
startym serem np.
grana padano i dużą ilością świeżo zmielonego,
czarnego pieprzu.