Wykonanie
Coś pysznego.. A zrobiło się w
sumie samo. Docelowo miały to być batoniki energetyczne. Ale nie chcąc dodać zbędnego tłuszczu i
jajek - nie trzymały się całości na tyle, żeby można je wziąć w dłoń. Za to powstał pyszny, pełen mocy deser. Do dłubania paluszkami bądź wyjadania łyżeczką. Zaspokoi każdy głód,
doda energii.A jedna można zjeść zdrowo....i pysznie :)
Proporcja na ok. 16 kwadratów 4x4 cm- 25 - 30 dag
daktyli- po 1/3 szklanki*:
siemienia lnianegosłonecznikadyni
suszonej żurawinyfistaszkówrodzynek**- 1 szklanka dowolnych
otrębów ( u mnie pszenno-owsiane )
Daktyle przełożyłam do rondelka i zalałam
wodą ok. centymetr nad powierzchnię.
Owoce gotowały się na wolnym ogniu ok 5 minut od momentu zawrzenia. Następnie wyłączyłam gaz, dodałam siemię*** i pozostawiłam do wystygnięcia.Kiedy mieszanina była letnie rozgniotłam ja widelcem na niejednolitą masę. Dodałam pozostałe składniki i wymieszałam dokładnie.Następnie
bakaliową masę przełożyłam na folię spożywczą, uformowałam prostokąt mniej więcej o
boku 16x16cm.Odstawiłam w chłodne miejsce na około godzinę. Po tym czasie można pokroiłam w kostki.Można pozostawić do lekkiego obsuszenia.* używam szklanki o pojemności 250 ml** lub ulubionych
bakalii*** siemię dodane do ciepłych
daktyli rozkleja się scalając masę