Wykonanie

Uwielbiam wszelkie piankowe
słodycze. Lekkie, ciągnące się i zaklejające buzię:)Wczytując się w skład żelko / piankowych przysmaków widzimy w 80%
cukier. Reszta to
syrop glukozowy, barwnik i
żelatyna. W
sumie nic super zabójczego, ale po co się tak na siłę cukrować :)W przepisach na domowe pianki, które wyszukałam w
sieci, też przeważa
cukier. Moje domowe pianki a'la marshmallow w 80% składają się z
owoców. Pozostała część to odrobina słodkości ( miód/cukier) i
żelatyna. Wegetarianie mogą użyć agaru zamiast
żelatyny.

Proporcje na około 25-30 stuk na jeden / dwa kęsy:- 3/4 szklanki
pure owocowego. U mnie na ten cel potrzebowałam 20 dag
malin. Możemy użyć dowolnych
owoców. Aby pestki nam nie przeszkadzały podczas jedzenia należy
owoce rozgnieść i przetrzeć przez sitko / przecierak.
Owoce twarde typu
jabłko należy zetrzeć na tarce na pulpę.- 4 łyżki
cukru ( u mnie biały, ale z powodzeniem możemy użyć brązowego lub
miodu. Jeżeli mamy bardzo słodkie
owoce możemy dodać tylko łyżeczkę
miodu dla podbicia smaku)- 2 pełne łyżki
żelatynyPure owocowe przekładamy do garnuszka, w którym będziemy całość podgrzewać a następnie ubijać. Wsypujemy
żelatynę. Czekamy kilka chwil do spęcznienia. Dodajemy
cukier.Następnie
owoce należy podgrzewać do rozpuszczenia
cukru i
żelatyny. Pamiętajmy aby całości nie zagotować!, gdyż masa straci swoje właściwości żelujące.Kiedy całość ładnie się połączy odstawiamy na 10-15 minut do przestudzenia. Mikstura ma osiągnąć temperaturę pokojową.Po tym czasie zaczynamy ubijać końcówkami miksera o ubijania
białek. Ta czynność trwa najdłużej. Ubijamy około 10 minut. Zmieni się konsystencja przyszłych pianek - zdecydowanie się rozjaśni a na koniec
potroi swoją objętość.Pojemnik, w którym będzie zastygać wykładamy folią spożywczą. Bez niej trudno będzie wyciągnąć pianki z formy. Przelewamy
owocową pianę do foremki i odstawiamy na około 2 godziny do lodówki. Po tym czasie ściągniętą pianę wraz z folią wyciągamy na blat. zdejmujemy folię i kroimy w kawałki odpowiednio na jeden - dwa kęsy.Moja uwaga:po przekrojeniu kawałeczki się do siebie lepią. Można ten problem rozwiązać na dwa sposoby:* oddzielamy je od siebie i czekamy aż delikatnie obeschną* lub jeżeli nie przeszkadza nam w fabrycznych piankach posypka ze
skrobi ziemniaczanej każdy kawałek obsypujemy mieszanką
mąki ziemniaczanej i
cukru pudru (3:1). Następnie delikatnie strząsamy z każdego kawałeczka. Mamy wtedy 100% pewność, że nic się nam nie będzie kleić.Pianki są bardzo proste i szybkie do zrobienia, mocno
owocowe i leciutkie jak puch. Zaspokoją podniebienia nie tylko dzieci ale i całkiem dorosłych łasuchów.