Wykonanie
Jak ja lubię takie lato!!! W prawdzie moja tolerancja na słońce i upał jest nieco mniejsza niż to miało miejsce kilka lat temu, kiedy smażyłam się wręcz na słońcu od rana do wieczora, ale i tak uwielbiam taką pogodę :-) nie wyobrażam sobie jak można narzekać na te 34 stopnie, które dziś pokazał termometr na tarasie u mojego taty :-) dodam, że taras jest fantastycznie zacieniony :-) Mam nadzieję, że ta pogoda szybko nie minie, bo urlop dopiero za tydzień :-) w prawdzie wyjazd zaplanowany mam dopiero na sierpień, ale na te wcześniejsze tygodnie też już mam
plany... :-)Tak z innej
beczki, to w tym tygodniu przyleciała na wakacje do
kraju moja siostra :-) i to bez wątpienia jest bardzo pozytywny punkt tych wakacji :-)- Tato, gdzie masz lód? - zapytała robiąc rewolucję w zamrażarce- A po co Wam lód? Na takie gorąco nie
pije się zimnych
napoi, bo można "złapać" krtań... - odpowiedział z pełną powagą i dezaprobata naszego pomysłuWięc mimo uroków tarasu,
kawę wypiłyśmy na moim niewielkim, będącym elementem betonowego blokowiska, balkonie...Ta moja dzisiejsza
kawa to w
sumie wariacja na temat greckiego frappe ;-) W klasycznej
mleko odlewa się na koniec, podobnie dodaje się
lód, a u mnie jest zupełnie odwrotnie i też jest idealnie...SKŁADNIKI2 łyżeczki
kawy rozpuszczalnej1 - 2 łyżeczki
cukru75 ml zimnego
mleka5 - 6 kostek
loduMOJA WARIACJA:Wszystkie składniki umieszczamy w wysokim naczyniu i miksujemy blenderem do uzyskania gęstej piany (jeśli pozostaną w niej niewielkie kawałki
lodu, to nic nie szkodzi). Przelewamy do szklanki. Wierzch
kawy możecie też posypać
cynamonem lub startą
czekoladą.Piana jest tak sztywna, że możecie ja zarówno pić przez słomkę (stopniowo od dołu zmienia się w płyn) lub jeść łyżeczką jak deser.
WERSJA KLASYCZNA:W wersji klasycznej oprócz powyższych składników musicie użyć dodatkowo 75 ml zimnej
wody.
Kawę i
cukier zalewamy
wodą, a następnie miksujemy do uzyskania gęstej piany. Dodajemy
mleko i
lód.Jeśli nie lubicie
kawy z mlekiem, bądź nie możecie jej pić, zastąpcie
mleko wodą - też jest bosko ;-)