Wykonanie
Poranek zaskoczył mnie niemiłosiernie - niby zima, niby lubię, ale przede mną 40 km do pokonania, a tu za oknem sypie w najlepsze... Gdybym mogła poszaleć z moją córeczką na sankach to nawet bym się ucieszyła, a tak? Popatrzyłam na samochody na osiedlowym parkingu - skojarzenie tylko jedno:
bezy... a że
bezy piekłam w niedzielę i jeszcze sporo zostało, to czas je właściwie wykorzystać...SKŁADNIKI
Bezy:4
białka250 g
cukru1
cukier waniliowyTort:
bezy1 1/2 paczki
herbatników szkolnych75 g miękkiego
masła500 g
sera mascarpone260 g
śmietanki 30%100 g
cukru pudru1
cukier waniliowy3 śmietanfixy
Cukier mieszamy z
cukrem waniliowym.
Białka ubijamy mikserem na najszybszych obrotach i stopniowo dodajemy
cukry (jeśli ktoś posiada w domu trzepaczkę do
białek, to zachęcam do jej użycia -
bezy będą bardziej puszyste). Ubijamy do momentu uzyskania sztywnej piany (po odwróceniu miski do góry dnem piana nie może z niej wypaść). Piekarnik nagrzewany do 100 stopni. Na blaszkę wyłożona pergaminem kładziemy niewielkie porcje piany - pamiętajcie by zachować
między nimi ok. 2 cm odstępu ponieważ
bezy rosną w trakcie pieczenia. Pieczemy 1,5 godziny, a następnie wyłączamy piekarnik, uchylamy i tak suszymy
bezy aż całkiem wystygną.
Trochę z tymi
bezami schodzi, ale warto:) Oczywiście jeśli macie w zamiarze wykorzystać je wyłącznie do
tortu, to możecie po prostu odrysować na papierze 2
okręgi o średnicy jaka Was interesuje, wypełnić je pianą i piec od razu blaty
bezowe. Ja zwykle robię małe
bezy, żeby moje domowe łakomczuchy miały co podjadać;)
Czas na tort:
Herbatniki bardzo drobno rozkruszamy - ja składam po kilka i taki pakiecik ucieram na drobnych oczkach tarki; następnie ucieramy je z
masłem na gładką masę. Tortownicę wykładamy folią spożywczą całe dno wyklejamy masą
herbatnikową. Wstawiamy do lodówki na 15 - 20 minut.
Mascarpone mieszamy z
cukrem pudrem.
Śmietanę ubijamy z
cukrem waniliowym i śmietanfixami, a następnie łączymy delikatnie z
serem.Jeśli
bezy wyszły Wam wysokie możecie je lekko skruszyć, jeśli piekliście blaty zostają w całości.Na schłodzony spód wykładamy połowę masy, przykrywamy bezowymi odłamkami lub blatem, ponownie masa i znów
bezy. Tak przygotowany torcik wstawiamy do lodówki na minimum 3 godziny.
P.S.Nie musicie dodawać śmietanfixów, ale ich zaletą jest to, że masa jest sztywniejsza i torcik ładniej wygląda:)Ja robiłam torcik w tortownicy o średnicy 21 cm.ZIMOWEGO SMACZNEGO!!!