Wykonanie
Ja Was bardzo, ale to bardzo przepraszam za tą zwłokę w blogowaniu. Wiem, że już dawno powinnam zdać relacje z gali oscarowej, ale wydarzenia z niedzielnej nocy sprawiły, że zamilkłam i palce odmówiły mi posłuszeństwa na wiele dni. Stało się najgorsze! Spełnił się koszmar z moich snów, spełniły się przepowiednie największych sceptyków tego świata, Leonardo DiCaprio znów nie dostał Oscara!!!!!!!!

Nagrodę otrzymał Matthew McConaughey za rolę w filmie "Witaj w klubie"" Zagrał świetnie, dużo w tą rolę włożył siebie, a raczej dużo z siebie zabrał, jakieś 20 kilogramów. Patrząc na poprzednie lata można powiedzieć, że ubytek wagi gwarantuje otrzymanie statuetki, |że tez Leoś nie wpadł na ten pomysł. Tak jak wspomniałam, z rolą poradził sobie Matthew bardzo dobrze, za to jego przemówienie oscarowe to jedna wielka zagadka. Zagadka dla mnie, bo do dziś nie wiem, o czym on do cholery mówił? Jego przypowiastka o Bogu, rodzinie i jego własnym alter ego za 10 lat? Ja kto się teraz
mówi w kręgach młodzieżowych - NIE OGARNIAM! Publiczność też nie ogarniała, bo tam gdzie aktor, podczas przemówienia, robił znaczącą pauzę oczekując aplauzu, panowała niekomfortowa cisza.Tak jak przewidywałam Oscara za główna rolę kobieca otrzymała Cate Blanchett. I tu obyło się bez sensacji, nie próbowała olśnić nas wyszukaną przemową, ani krzykliwą kreacją. Klasyka w czystym wydaniu. Brawo Cate! Brawo za kobiecość i wdzięk, za prostotę w przekazie i kunszt aktorski, dzięki Tobie kino kobiece ma się dobrze.


Oscar za rolę drugoplanową w filmie "Witaj w klubie" poszedł w ręce Jareda
Leto, co mnie osobiście bardzo ucieszyło, bo głęboko w
sercu zapadła mi jego rola transseksualisty umierającego na AIDS . Jared
Leto postanowił pójść w ślady innych sławnych kolegów i na galę zabrał swoją przepiękną mamę. Chodzą słuchy, że zabranie mamy przynosi szczęście oscarowym kandydatom i wzbudza zachwyt wśród fanek na całym świecie. Jak widać sprawdziło się to w 100% u Jareda. Ale zaraz, zaraz! Leonardo DiCaprio też przyprowadził swoją mamę i co? Nawet to nie pomogło! Przemówienie Jareda uważam za jedno z piękniejszych w historii Oscarów. Poniżej moje osobiste, trochę niegramotne tłumaczenie:"Był rok 1971, nastoletnia dziewczyna spodziewa się drugiego dziecka, rzuciła szkołę, jest samotną
matką. Jednak z czasem udało jej się polepszyć swoje życie i zbudować bezpieczny dom dla swoich dzieci. Zachęcała swoich chłopców, aby byli kreatywni, pracowali ciężko i zrobili coś nadzwyczajnego. Tą dziewczyną jest moja mama, która jest tu z nami i chciałem powiedzieć- kocham cie mamo i dziękuję, że nauczyłaś mnie marzyć" Aktor wspomniał też o tych, co walczą za wolność Ukrainy i Wenezueli i marzą o lepszym jutrze. Wspomniał też wszystkich co przegrali życie z AIDS i tych co z tą chorobą muszą się zmagać. Środowisko transwestytów i transseksualistów wyraziło swoje niezadowolenie, bo w podziękowaniach zabrakło wzmianki o nich. Hmmm.... tylko z jakiej racji? Mógł, ale nie musiał, bo czy aktor grający płatnego zabójcę, musi im dziękować za inspirację? Choć w tym przypadku bym się zastanowiła, bo rozgniewać takie środowisko byłoby błędem:)


Jako, ze czuję się w obowiązku, to informuję, że Oscara za drugoplanową rolę kobiecą otrzymała pewna
młoda dama o bardzo trudnym do zapamiętania nazwisku. Ogólnie ciężko ją zapamiętać, bo dla mnie jest nijaka w wyrazie i nudna w przekazie.
Panie i Panowie - Lupita Nyong'o

Kolejna porażka , to dwa najważniejsze Oscary, za film roku i za reżyserie. Tego się nie spodziewałam, ale jakoś przetrawiłam tą gorzką pigułkę i niech tam, niech się cieszą z Oscara twórcy filmu "Zniewolony" Może ja się nie znam , może nie trafili w mój gust.

Ale jednego przetrawić nie
mogę, no zgaga murowana na następny rok. Nawet teraz, w tym momencie jak to piszę, to żołądek z trąbkę mi się zwija z nerwów. "Grawitacja" za reżyserie?! No ręce, cycki, mózg na ścianie. Za co? Za to, że miał jedna aktorkę do reżyserowania i nie potrafił z niej wykrzesać odrobiny Walentiny Tiereszkowej? Za to, że George Clooney w tym filmie ma taki sam wyraz twarzy jak w reklamach automatów do
kawy Nespresso?


Same Oscary dostarczają wielu emocji, jednak nie mniej ważne jest to, co się dzieje przed galą oscarową i po gali oscarowej. Obszerne relację z "czerwonego dywanu" można obejrzeć w telewizji, można zobaczyć kto z kim przyjechał, jaką sukienkę ubrała Amy Adams. Dziwi mnie dlaczego nie ma relacji z po oscarowych imprez. Na przykład tej u Eltona Johna, tam to się musi dziać! Nie mogliby tak wpuścić choć ze dwóch paparazzi? Już sobie wyobrażam te nagłówki w gazetach."Cate Blanchett zasnęła przy
stole nie wpuszczając Oscara z dłoni"" George Clooney i matka Jareda
Leto przyłapani w toalecie""Matthew McConaughey pobił się z DiCaprio. Powód nieznany"Skoro nie chcą nas wpuścić na salony, to skupmy się na czerwonym dywanie. Zazwyczaj lubię wybierać najładniejszą i najbrzydszą kreację. Piszę zazwyczaj, ponieważ w tym roku zapanowała taka klasyka i minimalizm twórczy, że nie ma w czym wybierać. W tamtym roku aktorki nie rozpieszczały nas sukienkami i błyskotkami, a w tym roku poszło to o następny krok dalej. Ja bardzo lubię klasyczne stroje, skromną biżuterię, ale u siebie i wzglednie u moich przyjaciółek, jednaj jak się patrzy na gwiazdy to się chcę choć trochę ekstrawagancji lub szykownej elegancji. Nawet Lady Gaga zawiodła i ubrała się w miarę przyzwoicie.

Ślicznie wyglądały Amy Adams, Cate Blanchett i Jennifer Lawrence.


Penelope Cruz wyglądała jakby się w suknie zaplatała odrobinę, a Julia Roberts jak nic wykradła suknie starej ciotce z szafy, aż tu na blogu czuję zapach naftaliny.


No nic, czas na małe podsumowanie, czyli co mnie zachwyciło, co mnie rozśmieszyło i co mnie zasmuciło najbardziej podczas tegorocznych Oscarów.ZACHWYCIŁO - na cycki własne przysięgam, że nie spodziewałam się, że kiedyś to napisze. Najbardziej zachwyciła mnie Angelina Jolie. Ja nie wiem, co się stało, czy
Brad Pitt oddał jej klucze do lodówki, czy też może w ciąży jest z dziewiątym dzieckiem, ale wygląda PIĘKNIE I ZJAWISKOWO! Tak na moje oko przytyła jakieś 10 kilo , co w jej wypadku wyszło tylko na dobre. Wreszcie widać, ze to kobieta z
krwi i kości.
Brad Pitt też wygląda niczego sobie, ale to akurat norma, on zawsze wygląda niczego sobie....potargany, przylizany, na leżąco, na siedząco.....


ROZŚMIESZYŁO - Znowu? Jaką trzeba być gapą, żeby rok po roku wywalać się na Oscarach. Mówię tu o Jennifer Lawrence. W tamtym roku potknęła się na schodach odbierając statuetkę. W tym roku jeszcze gorzej, ledwie wysiadła z limuzyny i już leżała jak długa. Przypadkowo czy z premedytacją? No nic zobaczymy w przyszłym roku, do
trzech razy sztuka przecież. Może na wszelki wypadek niech założy kapcie:)

ZASMUCIŁO - pomyślicie, że brak Oscara dla Leonardo DiCaprio. To też, chociaż wiem, ze Leoś sobie poradzi i cała akcja pocieszania jest bardzo sympatyczna. Czasami też zastanawiam się, czy to faktycznie zmowa szanownej komisji, czy może jednaj świetna kampania reklamowa dla obu stron? Bo przecież każdy reżyser będzie marzył o tym aby obsadzić DiCaprio w oscarowej roli, a dzięki całej aferze przyszłoroczne Oscary mają zagwarantowaną rekordową oglądalność. Kto tam wie, jak to działa naprawdę?Zasmuciła mnie Liza Minnelli. Samotna jak niebieski żagiel na czerwonym morzu sławy. Tak bardzo zatraciła się w tych wszystkich operacjach plastycznych, botoksach, czy innych diabelskich sztuczkach, że nie zauważyła kiedy pozbyła się swojego największego skarbu - uśmiechu. To uśmiech sprawił, że stała się rozpoznawalna na całym świecie, to za ten uśmiech, wielkie oczy i chłopięcą fryzurę pokochali ją ludzie na całym świecie. Teraz pozostał jej tylko grymas i twarz bez wyrazu, twarz która mogłaby należeć do kogokolwiek. Ja zawsze powtarzam, pozbywając się zmarszczek, okradamy się z własnej przeszłości, wymazujemy
troski i radości naszego życia. Każda zmarszczka to nasz dorobek życiowy, to nasza historia i trzeba o nią dbać jak o
konto w banku.

To byłoby na tyle moi
Drodzy, kolejna oscarowa noc za nami, teraz pozostało tylko pocieszanie Leonardo Di Caprio.....no już, wszyscy rozkładamy ręce i przytulamy mocno!

p.s Oczywiście zdjęcia nie są moją własnością, zostały zaczerpnięte z internetowego skarbca.