Wykonanie
Jakiś czas temu upiekłam ciacha inspirowane motywem Skandynawii - z foremek dostępnych w przepastnej szafce kuchennej wynalazłam
łosia (z kolekcji świątecznej), samochodzik, który uraczyłam napisem szwedzkiego "volvo", charakterystyczny kształt
domków skandynawskich, śnieżynkę,
serce, koniczynkę, bo w końcu tam jest dziko i zielono oraz oczywiście foremkę taty Muminka, która podczas tego pieczenia miała swoją premierę!Coraz większy sentyment odczuwam wobec Muminków, chociaż nigdy nie byłam ich wielką fanką - raczej przegrywały rywalizację z Małym Księciem i Puchatkiem :) A teraz wydają mi się takie "szwedzkie" i ogólnie sympatyczne.Poza Mamą Muminka - prawdziwą gospodynią domową, lubię charakterną Małą Mi, a ostatnio wynalazłam genialny na współczesne czasy cytat:"Mała Mi: Nie można przecież wciąż być uprzejmym i towarzyskim.po prostu nie można nadążyć"!!!200 gram
maki tortowej100 gram
mąki krupczatki2
żółtka140
masła6 łyżek
cukru pudru1
laska wanilii lub
zapach waniliowyPrzesiać na stolnicę obie
maki,
cukier puder, dodać
żółtka i
masło o temperaturze pokojowej. Zagnieść ciasto i rozwałkować na grubość około 4 mm, wykrawać kształty i następnie stempelkować - ja mam zestaw literek z Tchibo (calutki alfabet i kilka znaków, literki łączy się w całe napisy).
Potem ciacha układać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, piec ok 12 minut w 180 stopniach na złoty kolor.