Wykonanie
Mam ochotę na sernik, ciężki, zbity, kwaskowaty, na grubym kruchym spodzie, jednym słowem taki, jakie piekło się dawniej z prawdziwego
wiejskiego sera. Ostatnio
jadłam taki aż dwa lata temu, w małej knajpce w Suczawie. Serwowany jako New York cheesecake skradł moje
serce na zawsze. Niestety pomimo usilnych starań nigdy nie udało mi się popełnić choćby podobnego. Od czego to zależy? Od proporcji? Sera? Klimatu miejsca? A może to dlatego, że byłam wtedy taaaka głodna?...

Przedstawiam przepis na sernik, który upiekłam niedawno. Kremowy z kwaskowatym musem
malinowym. Pyszny! Spróbujecie?

Sernik
dyniowy z musem
malinowymSpód:300g
herbatników180g
masłaMasa serowa:1kg
sera6 jaj2 łyżki
mąki ziemniaczanejszklanka
dyniowego pureeszklanka
cukruMus malinowy:200g
malin+opcjonalnie
cukier do smaku
Masło roztopić.
Herbatniki zmielić na piasek i wymieszać dokładnie z płynnym
masłem. Tortownicę o średnicy 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć ją masą z
herbatników mocną ją ugniatając. Następnie schłodzić w lodówce.
Ser zmielić trzykrotnie w maszynce, dodać puree z dyni,
cukier i ucierać. Kiedy masa będzie miała jednolitą konsystencję dodawać po jednym
jajku za każdym razem dokładnie mieszając. Na koniec masę wymieszać z
mąką ziemniaczaną. Wylać na
herbatnikowy spód.
Maliny zasmażyć na patelni, powstały sos można przetrzeć przez sito w celu pozbycia się pestek, jednak ja pestki lubię;).Piekarnik nagrzać do 180 stopni, na dół wstawić brytfannę z gorącą
wodą. Sernik piec 30 minut (użyłam programu bez termoobiegu), po czym zmniejszyć temperaturę do 120 stopni i piec kolejne 50 minut. Na wierzchu ciasta rozsmarować
malinowy sos i zapiekać jeszcze przez 10 minut w 180 stopniach. Powoli studzić nie wyjmując z piekarnika, następnie włożyć na noc do lodówki i podawać następnego dnia.

Smacznego!