ßßß Cookit - przepis na vol. 309^ mandarynki w akcji+kilka słów o dziennikarstwie.

vol. 309^ mandarynki w akcji+kilka słów o dziennikarstwie.

nazwa

Składniki

Wykonanie

Zupełnie przypadkiem, nawiązała się wczoraj mini dyskusja między mną, Aleksandrą i whiness na temat dziennikarstwa. a że ostatnio rozmawiałam o tym również z moją Mamą, temat wydaje się niewyczerpany:) Nie zgadzam się, że dziennikarze to hieny, na pewno nie wszyscy. Dziennikarstwo interwencyjne i społeczne jest cenne, potrafi pomóc, wskazać drogę, pokazać problem . Ale prawdę mówiąc - niewiele mnie ten rodzaj dziennikarstwa interesuje. Wyjątkiem od publicystyki, bo to ona mi towarzyszy codziennie, są reportaże Marka Nowickiego dotyczące medycyny, lekarzy i biologii, które tworzy dla redakcji Faktów. Oglądam je z żywym zainteresowaniem.
Publicystyka, polityczne rozmowy i życie polityczne towarzyszy mi od dzieciństwa, gazety codzienne, tvn24 jako tło w domu, dyskusje przy świątecznym stole - to chleb powszedni, znany mi od szczęnięcych lat, chleb powszedni, za którym przepadam:) I który szalenie dobrze mi się kojarzy.
Ale dziennikarstwo informacyjne potrafi niesamowicie podnieść ciśnienie . I to bynajmniej nie z powodu treści newsa. Maniera, protekcjonalny ton, przesadna egzaltacja, to cytaty z mojej Mamy. Poniekąd rozumiem jej punkt widzenia, bo sama to widzę. Widzę, że dziennikarze zamiast rzeczywistość opisywać, podając ewentualnie swoje zdanie, bardziej chcą tę rzeczywistość KREOWAĆ, bo wydaje im się, że doskonale znają polityczne kuluary, niejako z samego faktu bycia dziennikarzem. I po prostu w zderzeniu z fajnym, kompetentnym, nie dającym się sprowokować rozmówcą - wychodzą na pieniaczy.
Ale jako pokolenie facebooka, do którego chyba mam prawo się zaliczyć, ten rodzaj dziennikarstwa aż tak mnie nie dziwi. Przyjmuje go z dobrodziejstwem wszystkich jego przywar i jako osoba nie narzekająca z zasady - nie narzekam, nawet jak mi gula rośnie w duszy i mam ochotę trzasnąć dziennikarza-publicystę czymś twardym i ostrym:))
A dzisiaj ważny politycznie dzień:)
.. ale przedtem jadę odebrać swój mebel ze sklepu i kupić jakieś sto kilogramów mandarynek!:))
Źródło:http://dziendobryagatko.blogspot.com/2013/11/vol-309-mandarynki-w-akcjikilka-sow-o.html