Wykonanie
W weekendy zawsze więcej gotuję, robię zdjęć i zbieram materiały na posty.
Przychodzi poniedziałek, idę do pracy i ciut mało skromnie chwalę się koleżankom co tym razem zrobiłam ;) Tak wygląda każdy poniedziałek od kilku miesięcy.
Jest jeszcze jedna rzecz, która ostatnio dość często się powtarza. Koleżanka na moje "przechwałki" powtarza, jak mantrę: " A my jedliśmy
kurczaka na
soli", "A my jedliśmy
kurczaka na
soli", "A my jedliśmy
kurczaka na
soli"...
Jeżeli jeszcze takiego
kurczaka nie jadłyście/ jedliście, to z całą pewnością właśnie w tym momencie wykrzywiacie się i w myślach wypowiadacie: "Czy kurak nie jest słony???"
No właśnie, tak samo się krzywiłam, ale poczytałam na blogach, pooglądałam filmy na youtube, kupiłam kilogram
soli i kuraka. Aaaaa i zaprosiłam teściów na obiad :) Teraz już nie miałam wyjścia!
Potrzebujemy:
świeżego
kurczaka1kg
solicebulę3 ząbki
czosnkusól,
pieprz i
paprykę do natarcia
kuryKurczaka myjemy i osuszamy dokładnie ręcznikiem. Nacieramy z wierzchu 2-3 szczyptami
soli,
pieprzem i
papryką.
Cebulę kroimy na 4 i wkładamy do środka
kurczaka razem z ząbkami
czosnku.
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni, a do naczynia żaroodpornego wsypujemy
sól.
Kurczaka zdecydowanym ruchem kładziemy na
soli i pieczemy ok. 1,5h.
Po upieczeniu
kurczaka przekładamy na półmisek i kroimy na części.
Kilka dodatkowych wskazówek:
Niektórzy nacierają
kurczaka przyprawami jeszcze od środka (ominęłam).
Swojemu kurakowi związałam nogi bo leżał "
okrakiem" i patrzec na to nie mogłam :D
Koleżanka, która tą formę pieczenie mi polecała
kurczaka kładła na
soli piersiami do góry ( :D ) i nie przewracała go w trakcie pieczenia. Ja
kurczaka po 45 minutach szybkim i zdecydowanym ruchem odwróciłam, aby zrumienił się równo po obu stronach. Techniki są różne...
Piekłam bez przykrycia.
Kurczak pieczony na
soli jest wilgotny. Nie bójcie się, że
mięso przesuszycie!
Kurczak wyszedł mięciutki i bardzo aromatyczny. W żadnym wypadku nie był słony, ani suchy.
Polecam!
Ps.1 Bezwstydnica nie włożyła stanika :D
Ps.2 Kotka teściów też nas odwiedzi ła ;)