Wykonanie
Większość z Was miała wczoraj wolny poniedziałek. Ja również. Uczniowie mogli
mieć weekend o jeden dzień dłuższy ze względu na Dzień Nauczyciela. Ja mogłam leniuchować przez dodatkowy jeden dzień ze względu na święto mojej uczelni. Ale to nie wszystko, to nie koniec okazji do świętowania, jeśli chodzi o wczorajszą datę: 14 października. U mnie w domu to data ważna z uwagi na coś zupełnie innego. Z uwagi na kogoś. Kogo? Moją mamę. Wczoraj obchodziła swoje urodziny. Wbrew rodzinnym przepowiedniom, że skoro urodziła się ona w Dzień Nauczyciela to nauczycielem/ką będzie, wcale nim/nią nie jest. Ale data i dzień jest wspólny, to prawda. A skoro są urodziny to muszą być życzenia, prezenty i przede wszystkim musi być tort! Początkowo pomysł był inny, ale ostatecznie zaimprowizowałam. I bardzo dobrze! Chyba nikt nie pożałował tej improwizacji. Trzy mini torciki, po jednym dla każdego: dla mnie, dla taty i oczywiście dla solenizantki - dla mamy. W lodowej wersji,
cytrynowo-bezowej. Słodko-kwaśne połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę!



Przepis (trzy torciki):6
białekszczypta
soli3 łyżki
cukru pudru2 łyżki
mąki ziemniaczanej1 łyżka startej
skórki z cytryny1 łyżka
soku z cytrynyPiekarnik nagrzać do 150 stopni. Przygotować cztery kokilki.
Białka jajek ubić wraz ze szczyptą
soli na bardzo sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając jeszcze stopniowo
cukier puder oraz
mąkę ziemniaczaną. Gotową pianę rozłożyć do kokilek. Do
trzech kokilek należy pianę ułożyć w taki sposób, aby stworzyć "koszyczek", czyli lekkie wgłębienie na środku. Wstawić do piekarnika i piec przez 30 minut, aż do zarumienienia. Po upływie czasu wyjąć z piekarnika i ostudzić. Gdy
bezy będą już chłodne przygotować
lody: zmiksować na gładką masę.
Lody nałożyć do
bezowych "koszyczków" (
trzech). Czwartą
bezę wyjąć, pokruszyć. Tak pokruszoną
bezą posypać po lodach. Całość posypać jeszcze
skórką z cytryny i skropić
sokiem. Wstawić do zamrażalnika na minimum dwie godziny. Torciki wyjąć na 10 minut przed podaniem.