Wykonanie
Chleb pszenno-żytni na zakwasie pokazywałam Wam już wcześniej, o tutaj . Tamten to typowo foremkowy, ciemny
chleb o wilgotnym miąższu pieczony na zakwasie żytnim.Z kolei ten który pokażę Wam dziś to
chleb z tych jasnych, na zakwasie pszennym, zupełnie innego rodzaju. Ciasto z powodzeniem da się uformować w bochenek.Jeden i drugi jest pyszny, trudno mi wybrać który smakuje lepiej. To po prostu inne
chleby. Polecam spróbować jeden i drugi :)A przepis pochodzi z książki p. t. "Domowy wypiek
chleba" i jest to kolejna już prezentowana na moim blogu bardzo udana receptura pochodząca właśnie z tego źródła.Zakwasu pszennego nie utrzymuję na stałe, gdyż bardzo rzadko z niego korzystam. Najczęściej w wypiekach wykorzystuję żytni. Jeśli akurat potrzebuję pszennego to przygotowuję go właśnie na bazie żytniego w następujący sposób: wieczorem wymieszałam 100 g zakwasu żytniego, 100 g
mąki pszennej razowej typ 2000 i 100 g letniej
wody. Mieszankę pozostawiam na 12 godzin w temperaturze pokojowej.Po tym czasie dodałam 50 g
mąki pszennej razowej i 50 g letniej
wody, pozostawiłam znów na ok. 6 godzin. Po tym czasie zakwas wykorzystałam do pieczenia.
Składniki:300 g zakwasu pszennego (moim zdaniem spokojnie można dać mniej, myślę że 200 w zupełności wystarczy)300 g
maki pszennej chlebowej typ 75075 g
mąki żytniej chlebowej typ 720160 - 200 ml letniej
wody1 łyżka
soli (ja dałam 1 łyżeczkę i jak dla mnie w zupełności wystarczy)
przyprawy wg uznania (wybierzcie to co lubicie, będą pasować praktycznie każde
zioła, czy dodatki. Ja na pierwszy raz zrobiłam bez dodatków, ale wiem że następnym razem dodam zeszkloną na
maśle cebulkę)ewentualnie 1/2 łyżeczki słodu (dodałam 1 łyżkę
miodu)Z podanych składników zagnieść ciasto, przy czym
wodę należy dodawać stopniowo. Im więcej
wody tym
chleb będzie bardziej pulchny, ale też nie należy przesadzić gdyż ciasto przy wyrabianiu będzie się mocno kleić no i
potem bochenek podczas pieczenia może stracić kształt. U mnie wystarczyło 180 ml
wody.Ciasto dobrze wyrabiamy przez 8-10 min., tak aby nie było w nim grudek
mąki, a ciasto było gładkie.Ciasto odstawiamy na 30 min. i po tym czasie ponownie krótko wyrabiamy. Następnie formujemy bochenek i wkładamy do omączonego koszyczka do wyrastania. Koszyczek przykrywamy ściereczką oraz okrywamy folią by ciasto od góry za mocno nie wyschło. Autorka pisze że ciasto wyrasta najszybciej w piekarniku nagrzanym do 50 st. C i wyłączonym. Ja nie przyspieszałam wyrastania. Pozostawiłam koszyczek w temperaturze pokojowej na ok. 1 1/2 godziny, a ponieważ dłużej czekać mi się już nie chciało bo było już późno, schowałam na noc do lodówki. Następnego dnia rano wyjęłam z lodówki i pozostawiłam w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia.Wyrośnięty
chleb przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, nacinamy i spryskujemy
wodą. Władamy do piekarnika nagrzanego do 230-240 st. C i w tej temperaturze pieczemy przez ok. 15 min. W pierwszych minutach pieczenia warto też wytworzyć trochę pary, którą po dłuższym czasie wypuszczamy.Po tym czasie obniżamy temperaturę do 200 st. C i pieczemy kolejne 5 - 10 min. Następnie temperaturę obniżamy do 180 st. C i pieczemy przez następne 25 - 30 min. U mnie wystarczyło 20 minut, ale to już zależy od Waszych piekarników, więc za pierwszym razem trzeba po prostu pilnować i uważać by nie spiec za mocno. Jeśli
chleb postukany od
spodu wydaje głuchy odgłos to znaczy że jest gotowy do wyjęcia z piekarnika.
Chleb studzimy na kratce i kroimy dopiero po całkowitym wystudzeniu.Smacznego ;)