Wykonanie
Otrzymałam w prezencie kiedyś książkę: "365 obiadów poznańskich babci Moniki". Trochę przeleżała na półce, bo ostatnimi czasy wymyślam raczej własne przepisy. Ale niedawno zdjęłam ją z półki i postanowiłam ją przejrzeć i coś przygotować;)Najciekawsze jest to, że książki nie napisała babcia Monika...W notce rozpoczynającej książkę czytamy:"Codziennie w „Expressie Poznańskim” i w
Radiu Plus spotykaliście się z Babcią Monika. Na gazetowych łamach i falach eteru gotowała tanie i tradycyjne obiady poznańskie.Smutna wiadomość dla licznych Radiosłuchaczy, Czytelniczek i Czytelników Babci Moniki: Babcia ta nie istnieje. Stworzyli ją dwaj dziennikarze „Gazety Poznańskiej” - i to właśnie Waldemar Kurowski oraz Andrzej Niczyperowicz są autorami
radiowych i gazetowych obiadów, zebranych w tej książce.Waldemar Kurowski - poznaniak z dziada, pradziada - jest znakomitym kucharzem, laureatem wielu konkursów kulinarnych i zwycięzcą festiwali w grillowaniu i potrawach z
ziemniaków.Andrzej Niczyperowicz, poznaniak z kresowymi korzeniami, jest wicemistrzem Polski w grillowaniu oraz Kucharzem Medialnym (w finale warszawskim pokonał poznańską
kaczką z pyzami 33 ekipy
radiowe, prasowe i telewizyjne).Przepisy obu autorów, którzy czerpali je z doświadczenie własnych oraz życzliwych konsultacji i podpowiedzi uzdolnionych kulinarnie mieszkańców Pyrlandii, zgromadziliśmy w „365 obiadów poznańskich babci Moniki”. To pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie. Dotąd potrawy poznańskie nie doczekały się wydania książkowego. Nieliczne akcenty dotyczące kuchni poznańskiej można jedynie znaleźć w rożnych książkach kucharskich."Układ książki.Wstęp traktuje o pyrach (ziemniakach) - ukochanych przez poznaniaków - oraz historii
ziemniaków i potrawach, które można z nich zrobić.Przepisy podzielone zostały na cztery części, według pór roku i odpowiednio na każdy dzień tygodnia - bardzo oryginalny pomysł, n ie spotkałam się do tej
pory z takim układem w książkach kucharskich.Następnie zamieszczono dodatki i surówki do dań obiadowych, typowe poznańskie kompoty oraz sosy i dipy.Potrawy wigilijne i wielkanocne umieszczone są osobno.Co ciekawe, wszystkie proporcje składników przewidziane są na cztery osoby; w wypadku, gdy jest inaczej, zaznaczone jest to w przepisie.Jedyne co może przeszkadzać to dosyć długie opisy sposobu wykonania potraw, czego osobiście nie lubię (wolę gdy przepis jest jasny, krótki i zwięzły).Prezentowane przepisy kulinarne czytamy jak opowieść lub bloga, np. "Na rynku wypatrzyłam piękną, jesienną
fasolkę szparagową..." albo: "Kupiłam dziś piękny
udziec wołowy, pokroiłam na cienkie plastry i rozbiłam..itd.".
W dalszej części książki, można zapoznać się ze słowniczkiem pyrlandzko - polskim (starą gwarą poznańską, która w przypadku większości wyrazów nie jest już obecnie używana)."W antrejce (przedpokój) na ryczce (mały stołek)stały pyry w tytce (torebka papierowa).przyszła niuda (
świnia)spucła pyry (zjadła)a w wymborku (wiadrze)myła giyry (nogi)"
W końcowej części dla ułatwienia wyszukiwania potraw podano je w dwóch alfabetycznych spisach (z podziałem na zupy i drugie dania).
Książkę zamyka kilka pustych stron przeznaczonych na nasze przepisy i notatki. Dołączona jest przyczepiona zakładka, która ułatwia nam zaznaczanie.Książka zapowiada się obiecująco...wydaje mi się, że jest to ciekawa pozycja zarówno dla tych, którzy chcieliby zapoznać się z kuchnią poznańską, jak i dla tych, którzy chcieliby znaleźć ciekawe przepisy na każdy dzień roku.Z taką książką chyba nie powiemy już "Nie wiem co dziś ugotować na obiad";)Strony: 432Wydawnictwo: "Chronica" Agencja Wydawniczo-ReklamowaWydanie: IOprawa: twardaCena: 34 złPotrawy, które zrobiłam na podstawie przepisów z tej książki:Zrazy wołowe po poznańsku
Szare kluchy ze skwarkami
Gotowana
kapusta kwaszona do obiadu