Wykonanie
Moje zeszłoroczne podejście do
szparagów nie było zbyt udane. Wybrałam białe i może to nie była
trafna decyzja jak na początek. Wzięłam pierwsze lepsze z supermarketu, chyba jakieś stare, bo chociaż dokładnie je obrałam i gotowałam zgodnie z instrukcją, to były twarde, gorzkie i łykowate. Nigdy więcej.Jednak w tym roku, gdy ponownie zaczęły się pojawiać na wszystkich blogach kulinarnych, coś zaczęło we mnie pękać. Hmm... może by tak dać im jeszcze jedną szanse? Ok, ale ostatni raz. Wybór padł na zielone. Z czym? Haha, no jak to- z
orzechami ;)Przepis na porcję:-pół pęczka
zielonych szparagów-40 g
sera z niebieska pleśnią-2 łyżki śmietany/kremowego
serka-odrobina
mleka-łyżeczka
miodu-kilka uprażonych
orzechów włoskich-
sól i
pieprz do smaku
Szparagi gotujemy na parze. W
między czasie przygotowujemy sos-
ser rozpuszczamy w odrobinie
mleka. Gdy znikną grudki, ściągamy z gazu dodajemy śmietanę/serek i
przyprawy. Przekładamy do miseczki, posypujemy
orzechami i polewamy
miodem. W gotowym sosie maczamy
szparagi.
Połączenie dość nietypowe, ale takie właśnie lubię najbardziej :) Przyznam że cieszę się, że jednak ich nie skreśliłam z mojego menu. W takim wydaniu pewnie nie raz powtórzę.
Przepis dodaje do akcji "sezon na
szparagi"