ßßß Cookit - przepis na Dżem śliwkowo - kokosowy

Dżem śliwkowo - kokosowy

nazwa

Wykonanie

Od dawna zastanawiałam się, jaka jest właściwie różnica, między przetworami takimi jak dżem, konfitury, powidła i marmolada. Ta ostatnia kojarzyła mi się z czymś na kształt galaretki i to generalnie była cała moja wiedza. Rozróżnić jedno od drugiego nie bardzo potrafiłam. Aż w końcu zaczęłam zgłębiać te wszystkie tajemnice i jak się okazało, mój humanistyczny umysł potrzebuje czasu aby te wiadomości przyswoić. Zwłaszcza, że ku mojemu lekkiemu zmartwieniu, niektóre z przetworów, jakie zrobiłam, nie łapią się w żadne ramy. Bo o tym, czy coś jest np. dżemem, czy konfiturą, decyduje nie tylko sposób przyrządzania, ale tez procentowa ilość cukru do nich dodana...
Ale po kolei, postaram się to jakoś tak po ludzku wytłumaczyć:
powidła - tu sprawa jest w zasadzie prosta. Powidła robi się tylko ze śliwek węgierek i nie używa się przy ich przygotowaniu cukru.
dżem - poznajemy po tym, że są w nim całe owoce, lub ich kawałki. Nie przecieramy ich przez sito. Używamy też stosunkowo mało cukru, mniej więcej 600 g. na kilogram owoców. Czasami dodajemy do niego pektynę, czy inne preparaty żelująco - zagęszczające.
marmolada - to przetarte owoce, taka jednolita, gładka masa, czasem nawet da ją się kroić nożem. W trakcie jej przygotowania stosuje się 50% cukru na 100% owoców.
konfitura - ta ma najwięcej cukru, bo na kg. owoców używa się go ponad kilo, czasem nawet dwa. W przypadku konfitury używamy owoców dobrej jakości (nie powinny być uszkodzone), dorodnych oraz takich, które nie rozpadają się w trakcie smażenia.
To tak w telegraficznym skrócie.
No i właśnie. To co zrobiłam, nazwałam dżemem kokosowym, ale to ani dżemem nie jest ani (teoretycznie) marmoladą. Zawartość cukru w moim gotowym przetworze to jakieś 30% ale z kolei owoce są starte na miazgę, jak w marmoladzie. Zresztą przez pomyłkę, bo musiałam przekręcić śliwki przez maszynkę, aby zrobić z nich domową "nutellę" i tak się jakoś wkręciłam w kręcenie, że przekręciłam wszystkie śliwki, zamiast zostawić trochę w całości na dżem.
Ale przepis podaję na taki właściwy, klasyczny dżem, bez przekręcania i miażdżenia owoców.
- 2 kg. śliwek
- ok. 600 g. brązowego cukru (jeśli ktoś ma życzenie, może użyć białego)
- 4 łyżki esencji kokosowej
- 400 g. wiórków kokosowych
- dodałam jeszcze kawałki kokosa, które zostały mi z przygotowaniu esencji, ale ten element nie jest konieczny
Śliwki myjemy, wyjmujemy z nich pestki i przekrajamy na pół, część możemy przekroić na ćwiartki. Wrzucamy do głęokiej patelni, dodajemy cukier i smażymy ok. 2 godziny, często mieszając. Następnie zdejmujemy z ognia i odstawiamy na ok. 24 godziny.
Następnego dnia znowu smażymy śliwki, dodając na samym początku wiórki (ewentualnie kawałki kokosa). Często mieszając trzymamy je na średnim ogniu ok. 1,5 godziny, aż dżem zgęstnieje. Na ok 15 minut przed końcem smażenia dodajemy esencję kokosową.
Gotowy dżem przekładamy do słoiczków, które szczelnie zakręcamy, przekręcamy je do góry dnem i studzimy pod kocem.
Dżem, zanim go zjemy, powinien odstać przynajmniej miesiąc.
Smacznego!
Źródło:http://zielonykoperek.blogspot.com/2012/09/dzem-sliwkowo-kokosowy.html