Wykonanie
            Co to za 
pora, kiedy małoletni członkowie rodziny, z właściwą sobie nonszalancją i z trudem ukrywaną złośliwością stwierdzają: „Sylwia robi ciągle te zupki „rozmemłane”, bo już pewnie ze starości jej zęby wypadają i przeżuwać nie może”? 
Pora przystopować z robieniem zup-kremów i powrócić do tych bardziej tradycyjnych. Co by podlotkom udowodnić, że mimo swojego starczego wieku, uzębienie jest jeszcze w stanie przegryźć trochę ugotowanych warzyw. I tak też pewnie zrobię… prędzej czy później. A dziś tak a propo 
pory… pór… 
porów… proponuję zupę z 
brokułów i 
por(ów) właśnie.- litr 
wywaru z warzyw- 500 g. 
brokułów- 200 g. 
porów- 
cebula- pół pęczka 
natki pietruszki- ¾ szklanki 
mleka- kilka łyżek 
oleju rzepakowego- 
sól i 
pieprz do smakuObraną 
cebulę kroimy w drobną kostkę. Podsmażamy w garnku, na rozgrzanym 
oleju rzepakowym, aż zmięknie. Następnie dolewamy rosół, 
mleko i doprowadzamy do wrzenia.Umyte 
brokuły dzielimy na różyczki, 
pory kroimy w talarki i wrzucamy do gotującego się rosołu. Gdy zmiękną, dodajemy pokrojoną drobno 
natkę pietruszki i wszystko gotujemy jeszcze chwilę.Zupę przecieramy na krem za pomocą blendera. Doprawiamy do smaku 
solą i 
pieprzem.Podajemy na gorąco, np. z grzankami razowymi.Smacznego!
