Wykonanie
Zobaczyłam je u Trzaski rok temu. Zaciekawił mnie ich smak. Teraz, kiedy tylko zobaczyłam
bób na targu, postanowiłam spróbować. Wyszły cudowne. Przepis cytuję za Agą, z moimi uwagami w nawiasach.

Składniki:1 kg
bobu (waga surowego)300g
mąki1
jajkosólWykonanie:
Bób wrzucamy do posolonego wrzątku i gotujemy do miękkości. Odcedzamy i przepuszczamy taki jeszcze mocno ciepły przez praskę do
ziemniaków (ja rozgniotłam tłuczkiem do
ziemniaków, tak aby pozostały jeszcze drobne kawałeczki i robiłam to z zimnym
bobem). Ja przedtem wyłuskałam
bób z łupinek (ja też). Pozwalamy ostygnąć purée (moje oczywiście było już zimne) . Wbijamy
jajko i zagniatamy z
mąką. Powinniśmy uzyskać miękkie, ale nie klejące się do dłoni ciasto. W miarę potrzeby można dosypać
mąkę. Z ciasta formujemy wałeczki i tniemy na skos jak... kopytka. Wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy 5 minut od wypłynięcia.

/wydrukuj przepis/