Wykonanie
W związku z tym ,że od jakiegoś czasu, hoduję z dużym powodzeniem, w domu boczniaki ( nowe hobby 😉 ) , ich nadmiar zaczyna doskwierać . Przejadły się już w postaci smażonej, duszonej ,sosach ,potrawkach itp , więc w końcu , wylądowały w pierogach . No i to był strzał w dziesiątkę , gdyż okazały się, dużo lepsze i bardziej aromatyczne, niż niektóre ,
grzyby leśne , całkowicie inne i nowe w smaku . Polecam , zarówno przepis , jak i hodowlę
grzybów w domu , tym bardziej ,że nabycie
grzybni , nie sprawia najmniejszych problemów ,a plony są obfite , wręcz nie do przejedzenia .Obecnie ,mam dwa , duże baloty z boczniakiem ostrygowatym , 5 małych z shitake i 2 małe z nameko – uwierzcie
grzybów po dziurki w nosie 😉 ale pysznych i świeżych , takich najświeższych , pachnących..do kuchni ,zaraz po ścięciu ..mniam 😉
Składniki :ciasto parzone :3 szklanki
mąki1 szklanka wrzątku ( gorącej gotującej się
wody )1 łyżeczka
olejusól do smaku ( około 1/2 płaskiej łyżeczki )szczypta
cukru ( tyle ile
soli 😉 )1
jajkofarsz :0 , 5 kg boczniaków1 duża
cebula1 łyżka
sosu sojowego ciemnego3 ząbki
czosnku1/2 płaskiej łyżeczki , mielonej ,
gałki muszkatołowej1 płaska łyżka
miodusól,
pieprz do smaku3 łyżki
masłaWszystkie składniki na ciasto , wrzucamy do misy ,
jajko ,
mąka ,
cukier ,
sól ,
olej ,wrzątek -najlepiej w takiej kolejności , wtedy
jajko, będzie pod
mąką i nie sparzy się wrzątkiem .Ciasto , najlepiej wyrobić, automatem do
chleba , lub robotem na wolnych obrotach , gdyż na początku, jest dość gorące i rękami nie polecam wyrabiać – chyba że, w rękawicach hutniczych 😉 . Po wyrobieniu , wyjmujemy , formujemy w kulę i odstawiamy w misce, lekko oprószonej,
mąką , niech sobie odpocznie , przed dalszą walką 😉 Czas na farsz . Boczniaki siekamy , najdrobniej jak się da ( przydaje się blender z przystawką do siekania
cebuli 😉 ) ,
cebulkę tak samo ,
czosnek wyciskamy praską . Następnie na patelni rozgrzewamy
masło , wrzucamy mieloną gałkę ,
czosnek ,
cebulkę , chwilę smażymy , mieszając ,aż
cebula zmięknie .
Dokładamy boczniaki , ponownie smażymy ,aż lekko zmiękną , dodajemy
sos sojowy ,
miód , doprawiamy
solą i
pieprzem , smażymy aż się zrumienią , a płyny odparują . Odstawiamy do wystygnięcia . Wcześniej przygotowane ,ciasto na pierogi ,rozwałkowujemy cienko , wykrawamy szklanką krążki i do każdego, nakładamy łyżkę farszu , zlepiając brzegi . Bardzo ułatwia życie, taka plastikowa forma do pierogów , nawet ta najtańsza , o wiele ładniej wyglądają i nie rozpadają się ,a praca idzie szybciej . W dużym garnku ,doprowadzamy
wodę do wrzenia i małymi partiami ( nie wszystkie na raz , bo się zlepią ) wrzucamy na wrzątek pierogi. Delikatnie mieszamy , minutę od wypłynięcia są już ok . Podajemy na gorąco , prosto z
wody lub z palonym
masłem ..odsmażane , też są pyszne 😉 Smacznego !