Wykonanie
Czasami wystarczy drobiazg by wywołać na czyjejś twarzy radosny uśmiech. Tym razem wystarczyły kruche, maślane serduszka udekorowane lukrem żeby Żarłoczek szeroko się uśmiechnął wracając do domu po ciężkim dniu. Powstały właściwie bez okazji, ale zastąpiły wiele słów. Bo czasami potrzebny jest tylko drobiazg...Moje kruche
ciasteczka nie są idealne. Szczególnie ich dekoracja pozostawia wiele do życzenia bo ja po prostu nie mam cierpliwości do malowania lukrem. Świąteczne pierniczki zwykle są bez ozdób bo szkoda mi na to czasu. Poza tym nie mając cierpliwości do takiej zabawy nigdy nie nabrałam w niej wprawy, ale ponoć wszystko przede mną. Może któregoś roku zaskoczę wszystkich? Niezbadane są ścieżki, którymi podąża Pyza.
czas przygotowania: 20 minut + czas chłodzenia ciasta + czas pieczenia + czas ew. dekorowaniaskładniki:300 g
mąki orkiszowej pełnoziarnistej200 g naturalnego
masła100 g
cukru pudru trzcinowego demerara2 szczypty
soli1 łyżeczka pasty
waniliowe albo ziarenka ze środka 1
laski wanilii40 g melasy2
żółtka ze średnich
jajek1 płaska łyżeczka
proszku do pieczeniatrochę
mąki orkiszowej do podsypywania przy wałkowaniu
LUKIER - 2
białka średnich
jajek1 szczypta
soliok. 160-200 g
cukru pudruew.
barwniki spożywcze w żelu
Cukier trzcinowy wsypałam do pojemnika blendera i rozdrobniłam na
cukier puder. Dodałam do
mąki. Dosypałam też
sól i
proszek do pieczenia.Mocno schłodzone
masło pokroiłam na nieduże kawałki, dorzuciłam do mieszanki sypkich składników i posiekałam aż połączyło się z nimi. Masa powinna wyglądać jak mokry piasek. Dodałam
żółtka,
wanilię i melasę. Zagniotłam ciasto. Uformowane w dysk zawinęłam w folię spożywczą i odłożyłam do lodówki na ok. 30 minut. Jeśli nie macie melasy możecie zastąpić ją
syropem klonowym albo płynnym
miodem - smak będzie nieco inny, ale konsystencja ciasta podobna.Schłodzone ciasto podzieliłam na 4 części. Każdą rozwałkowałam dość cienko na stolnicy oprószonej
mąką orkiszową. Foremką wycinałam
ciasteczka. Układałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C aż się zrumieniły.
Ciasteczka są dobre do jedzenia kiedy tylko ostygną. Nie potrzebują już żadnych dodatków, ale ja postanowiłam część z nich ozdobić lukrem.
LUKIER -
białka jajek o temperaturze pokojowej wlałam do dokładnie umytej i osuszonej szklanej miski, dodałam szczyptę
soli. Ubijałam mikserem aż powstała dość gęsta piana. Miksując dosypywałam partiami
cukier puder.
Lukier jest gotowy kiedy piana będzie gładka, gęsta i błyszcząca. Ja swoją podzieliłam na 3 części. Dwie z nich wymieszałam z kilkoma kroplami
barwników spożywczych w żelu, które nadają kolor, dobrze się rozprowadzają w lukrze i nie rozrzedzają go.
Lukier nałożyłam do woreczków foliowych zakończonych tylkami z małymi otworami i nałożyłam na
ciasteczka. Polukrowane
ciastka suszyłam rozłożone na kratce. Kolor lukru i wzorki nim zrobione to już indywidualna sprawa i kwestia gustu.Nie mam dużej wprawy w dekorowaniu lukrem więc moje
ciasteczka nie są idealne i nie chcę nikogo uczyć jak to dobrze robić. Podpowiem tylko jak zrobić taki wzorek serduszkowy. Najpierw nakładam pasek lukru wzdłuż brzegu
ciastka tworząc rant. Po chwili wypełniam lukrem środek rozprowadzając go końcem tylki lub wykałaczką. Zanim podkład zaschnie innym kolorem lukru, najlepiej kontrastowym, nakładam małe kropeczki w dowolnych miejscach i odstępach. Następnie czystym końcem wykałaczki przeciągam po powierzchni lukru tak żeby patyczek przechodził przez środki kropek. I już. To proste, sami spróbujcie!