Wykonanie
‚Mam dwa blogowe ‘problemy’ : pierwszym jest – jak często wspominam… – chroniczny brak czasu (lub może raczej niezbyt dobra organizacja ;)), a drugim – gotowanie ‘na oko’ . Przygotowując poprzedni naleśnikowy wpis, spędziłam sporo czasu odważając i odmierzając składniki i testując różne warianty, zazwyczaj bowiem ciasto naleśnikowe robię właśnie ‘na oko’. To znaczy odważam jednynie
mąkę, później zaś dolewam tyle
mleka, by ciasto miało odpowiednią konsystencję, na blogu jednak zdecydowanie lepiej jest podać czytającym nieco dokładniejsze proporcje ;)Podobnie jest z zupami. Moją ‘miarą’ jest pewien durszlak, do którego wrzucam obrane warzywa oraz ulubiony garnek, który dopełniam
bulionem /
wodą mniej więcej do 2/3 wysokości, gdyż wtedy otrzmuję idealną na nasze potrzeby ilość potrawy. Skład samej zupy zaś najczęściej zależy od zawartości lodówki / szafek i bardzo lubię fakt, iż z podobnych składników można za każdym razem otrzymac coś innego, używając innych przypraw czy modyfikując ilość i rodzaj dodatków.Tak było również z dzisiejszą zupą. W oryginale jest to marchewkowa zupa-krem z
imbirem,
mlekiem kokosowym i
kolendrą . Kiedyś jednak, gdy zupa miała być bardziej syta, dosypałam do niej nieco
czerwonej soczewicy (od kilku długich lat jest ona moim ulubionym
białkiem roślinnym), co świetnie ‘zagęściło’ zupę i nadało jej przyjemnego smaku (poza tym
marchewka tworzy z
soczewicą wyjątkowo udany duet). Innym razem, dla koleżanki, która nie przepada za
imbirem, zrobiłam ją w wersji z naszą ulubioną mieszanką
curry (niezwykle aromatyczna mieszanka prosto z Tanzanii, przygotowana przez mamę jednej z moich byłych uczennic). Zamiast
marchewki można też użyć dyni czy nawet słodkich
ziemniaków (
batatów), wariantom właściwie nie ma końca ;) Na dziś jednak zdecydowanie polecam wersję z
imbirem, przyjemnie bowiem rozgrzewa, gdy przemarznięci do
szpiku kości wracamy wieczorem do domu… :)‚
Marchewkowa zupa-krem z
imbirem i
mlekiem kokosowym(oryginal tutaj)2-3 łyżki
oliwy1 duża lub 2 mniejsze
cebule2 ząbki
czosnku1 kg
marchewkiok. 300 g
ziemniaków (można pominąć i przygotować zupę tylko z
marchewki)1 łyżka startego świeżego
imbiru1 , 5 łyżeczki mielonego kuminu1 – 1,5 łyżeczki mielonej
kolendryok. 1,5 litra
bulionu /
wody (więcej, jeśli lubimy rzadsze zupy)ok. 250 ml
mleka kokosowegoświeża
kolendra lub
natka pietruszki (ok. ½ pęczka)
Cebulę obrać i posiekać,
czosnek zmiażdżyć i posiekać. Warzywa obrać i pokroić w niezbyt dużą kostkę (im mniejsza kostka, tym szybciej warzywa się ugotują).
Oliwę rozgrzać i poddusić
cebulę, następnie dodać
imbir,
czosnek oraz
przyprawy i dusić jeszcze ok. minuty mieszając od czasu do czasu. Dodać
marchewkę, wymieszać ją z
przyprawami i ponownie dusić kilka minut. Następnie dodać
ziemniaki oraz
bulion i gotować pod przykryciem do miękkości (ok. 30 minut). Dodać
mleko kokosowe, wymieszać, gotować jeszcze chwilę, po czym zmiksować (i ewentualnie doprawić do smaku). Przed podaniem udekorować posiekaną świeżą
kolendrą (lub
natką pietruszki).‚I wersja druga, z
soczewicą :‚
Marchewkowo-soczewicowa zupa-krem z
imbirem i
mlekiem kokosowym2-3 łyżki
oliwy1 duża
cebula2 ząbki
czosnkuok. 500-600 g
marchewki (waga po obraniu)ok. 130-150 g
czerwonej soczewicy1 łyżka startego świeżego
imbiru1 , 5 łyżeczki mielonego kuminu*1,5 łyżeczki mielonej
kolendry**lub 2-3 łyżeczki
curryok. 1 litr
bulionu /
wody (więcej, jeśli lubimy rzadsze zupy)ok. 200-250 ml
mleka kokosowegoświeża
kolendra lub
natka pietruszki (ok. ½ pęczka)
Cebulę obrać i posiekać,
czosnek zmiażdżyć i posiekać.
Marchewkę obrać i pokroić w niezbyt dużą kostkę (im mniejsza kostka, tym szybciej warzywa się ugotują).
Oliwę rozgrzać i poddusić
cebulę, następnie dodać
imbir,
czosnek oraz
przyprawy i dusić jeszcze ok. minuty mieszając od czasu do czasu. Dodać
marchewkę, wymieszać ją z
przyprawami i ponownie dusić kilka minut. Następnie dodać
bulion oraz
soczewicę i gotować pod przykryciem do miękkości (ok. 30 minut). Dodać
mleko kokosowe, wymieszać, gotować jeszcze chwilę, po czym zmiksować (i ewentualnie doprawić do smaku). Przed podaniem udekorować posiekaną świeżą
kolendrą (lub
natką pietruszki).Uwagi :- jeśli wolicie rzadsze zupy, dodajcie nieco więcej
bulionu /
wody- jeśli nie lubicie zup-kremów, możecie pominąć etap miksowania zupy- jak wspominałam wyżej – zamiast kuminu i
kolendry możecie też dodać waszą ulubioną mieszankę
curry‚
‚Zupy te naprawdę wspaniale rozgrzewają (właśnie kończę kolejny kubeczek tej soczewicowej ;) ) i z pewnością przydadzą nam się (niestety…) jeszcze na najbliższe dni :)A przy okazji zup przypominam też zainteresowanym o tegorocznej edycji Zimowego Festiwalu Zupy(szczegóły u Peli – klik) i dopisuję te dzisiejsze do festiwalowej listy :)Pozdrawiam serdecznie!