Wykonanie
Papryka to kolejne warzywo lata, które regularnie pojawia się na moim
stole. Oczywiście nie tak często jak
cukinia rzecz jasna ;)Niestety nie najlepiej znoszę ją w stanie surowym ;) Wprawdzie bardzo lubię sam smak, lecz to mój organizm nie lubi trawić jej na surowo. Dlatego najczęściej wybieram dania, gdzie
papryka jest duszona czy pieczona.To u znajomych (ona z południa Francji, on – z południa Włoch) po raz pierwszy pokochałam
paprykę w takiej najprostszej wersji – upieczona / zgrilowana w całości (z dobrze sczerniałą skórką), następnie obrana ze skórki, wydrążna, i podana w najprostszy sposób – odrobina dobrej
oliwy z oliwek, kilka kropli balsamico i
soku z cytryny oraz szczypta fleur de sel . Ma się wrażenie, że ‘filety’
papryki dosłownie rozpływają się w ustach. Szczególnie przyjemne danie latem, dobrze uprzednio schłodzone. Degustując tego typu potrawy, na myśl przychodzi wciąż to samo stwierdzenie – siła prostoty. Wszak często im mniej składników, tym lepszy efekt smakowy.Oczywiście do tak przygotowanej
papryki można również dodać np. ząbek
czosnku czy kilka listków
bazylii. Można też
paprykę w takiej aromatycznej marynacie pozostawić na kilka godzin w lodówce (a najlepiej na całą noc), bowiem
smakowo znacznie na tym zyskuje. Można później użyć jej do sałatki np. z pokruszoną
fetą czy
pomidorami.Tym razem zgrilowanej
papryki użyłam do pasty. Pasty, która na blogu miała zagościć pod koniec maja, jednak z przyczyn ‘losowych’ pojawia się tutaj niestety dopiero dziś. Pewnie niektórzy z Was już ją gdzieś widzieli ;)*

Pasta paprykowa1 duża
czerwona papryka150 g kremowego
białego serka (można użyć koziego)2 łyżki posiekanej
natki pietruszki1 łyżeczka wędzonej
papryki w proszku1/2 łyżki
soku z limonki (lub otarta skórka)szczypta papryczki z Espelette
sól,
pieprz do smaku
Paprykę upiec w całości (ok. 20-25 minut w minimum 200°, najlepiej z rozgrzanym grillem) obracając ją kilka
razy w trakcie pieczenia, do czasu gdy na skórce pojawią się czarne plamy. Następnie obrać ją ze skórki *, przeroić i oczyścić z nasionek i jasnych błonek, po czym miąższ zmiksować. Wszystkie składniki pasty dokładnie wymieszać i doprawić do smaku.* Pewnie i tak większość z Was o tym wie, ale dopiszę jeszcze, że
paprykę po upieczeniu można włożyć do woreczka (lub hermetycznego pudełka) i pozostawić ją jak szczelnie zamkniętą do przestygnięcia – wtedy łatwiej można obrać ją ze skórki.Pasta ta świetnie smakuje również z kozim kremowym
serkiem; idealna do
chleba, sprawdza się również jako dip do warzyw.*Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego (u mnie niestety deszczowego…) tygodnia!*