Wykonanie
Nawet jeśli nie chcemy jeszcze o tym myśleć, to lato niestety powoli chyli się ku końcowi. I choć dni są jeszcze pełne
słonecznego ciepła, to wrzesień przyniósł ze sobą lekki, lecz coraz bardziej już wyczuwalny powiew jesieni : chłodniejsze ranki, chłodne wieczory. Orzeźwiające sałatki coraz częściej ustępują miejsca ciepłym, bardziej sycącym potrawom, a popołudniowo-wieczornym seansom lektury już niebawem towarzyszyć będą aromatyczne, rozgrzewające
herbaty.
Póki co jednak staram się intensywnie korzystać z ostatnich warzywnych dobroci lata, których już za niedługo tak bardzo będzie mi brak. Nadal więc króluje przede wszystkim
cukinia,
bakłażan i pachnące słońcem
pomidory.W lipcu wspominałam Wam o moim nowym książkowym nabytku – ‘Les imprévus de Marine’ . Jako pierwsze przetestowałam wtedy ciasto
migdałowe z
czereśniami i
kardamonem, później przyszedł czas na jedno z moich ulubionych warzyw –
bakłażana .Niestety problem niektórych przepisów ‘książkowych’ często polega na tym, że w fazie końcowej danie nie zawsze wygląda tak, jak na zdjęciu w książce. Tak było też niestety i tym razem ;) Kolor upieczonej, gotowej już potrawy zupełnie nie przypominał tej z fotografii (mimo, że – jak nigdy ;) – d o k ł a d n i e trzymałam się przepisu); poza tym,
pomidory na zdjęciu miały wspaniały, intensywny kolor, o jaki trudno przecież w przypadku
pomidorów po obróbce cieplnej. Dlatego też stwierdziłam, że do zdjęcia pozostawię je jednak w kokilkach ;)Samo danie jest smaczne. W konsystencji to coś à la flan, suflet czy terrina. Jeśli lubicie smak
bakłażana, to i te oto papetons (tradycyjnie jest to danie z kuchni prowansalskiej) powinny Wam posmakować. Przyznam jednak, że mnie czegoś w nich brakowało. Może dlatego, że
bakłażana lubię, jednak najczęściej w towarzystwie innych warzyw ;) Dlatego też postanowiłam ten przepis zmodyfikować, dodając do masy startą
cukinię i
pomidora. I to właśnie w tej wersji ‘paszteciki’ (bo tak je roboczo nazwałam) najbardziej nam zasmakowały, a dodatek tych kolorowych warzyw równie dobrze wpłynął nie tylko na smak, ale i na ich aspekt wizualny ;)
Pomidorów – jako dodatek – tym razem już nie gotowałam, za bardzo bowiem cenię sobie smak tych dojrzałych na słońcu i pachnących latem
pomidorów, które najchętniej zjadam na surowo. Pokrojone, w ostatniej chwili wymieszałam je z odrobiną
oliwy z oliwek i świeżą
bazylią. I to w takiej wersji gościć będą odtąd na naszym
stole ;)Oto obydwa przepisy :*
Bakłażanowe ‘papetons’ na 6 porcji2-3
bakłażany (razem ok. 850 g)6
jajek100 ml crème fraiche2 płaskie łyżki
mąki2 łyżki tapenady (pasta z czarnych
oliwek)2 ząbki
czosnkumasło do wysmarowania foremek
sól,
pieprz na ‘sos’
pomidorowy :800 g
pomidorów1 łyżka
oliwy z oliwek1 ząbek
czosnkubazyliasól,
pieprzBakłażany umieścić w naczyniu żaroodpornym i upiec (ok. 30 minut w 250ºC). Wystudzić, wydrążyć miąższ (mamy go otrzymać ok. 500g) i zmiksować z posiekanym
czosnkiem i tapenadą. Dodać
jajka,
mąkę i
śmietanę oraz dodać płaską łyżeczkę
soli i trochę
pieprzu, dobrze wymieszać. Przelać masę do natłuszczonych ramekinów / kokilek (nie napełniać ich zbytnio) i piec je ok. 30 minut w 180ºC.
Pomidory obrać ze skórki i usunąć pestki, pokroić miąższ w małą kostkę. Rozgrzać
olej, dodać
pomidory oraz poszatkowany
czosnek i dusić do miękkości na wolnym ogniu. Doprawić do smaku.Serwować ‘papetons’ lekko przestudzone, z
pomidorowym ‘sosem’ i poszatkowanymi listkami
bazylii.(możemy też upiec masę w jednej większej foremce, wydłużamy wtedy czas pieczenia o ok. 15 minut)*
‘Paszteciki’ warzywne700 g
bakłażana300 g
cukinii2 duże
pomidory2-3 ząbki
czosnku4
jajka100 ml crème fraichepapryczka z Espelette2 łyżki maizeny2 łyżki tapenady (pasta z czarnych
oliwek)dodatkowo :3 duże
pomidoryoliwa z oliwekbazyliasól,
pieprzBakłażany kroimy na pół, zawijamy w folię aluminiową i pieczemy (ok. 45 minut w 200ºC).
Cukinię ścieramy na tarce, miąższ z
pomidorów kroimy w małą kostkę. Upieczone
bakłażany wydrążamy, miąższ miksujemy z posiekanym
czosnkiem i tapenadą, dodajemy
cukinię,
pomidory,
jajka, maizenę i
śmietanę, doprawiamy do smaku i dokładnie mieszamy. Natłuszczone ramekiny napełniamy masą (do 2/3 wysokości) i pieczemy ok. 35 minut w 180ºC.Pozostałe
pomidory kroimy w małą kostkę, doprawiamy do smaku. Przed podaniem dodajemy poszatkowane listki
bazylii i odrobinę
oliwy z oliwek, mieszamy. Podajemy z lekko przestudzonymi ‘pasztecikami’.*Smacznego!
*