Wykonanie
No dobra, wypróbowałem nowe szklane naczynie, o którym pisałem w poprzednim
poście . Tak żeby taki fajny okrągły chlebek zrobić. Czyli ciąg dalszy pozbywania się zalegającej w szufladach
mąki orkiszowej :) Jeszcze tylko z pół roku i akcja zostanie zakończona sukcesem. Zatem pomęczę was kolejnym orkiszowcem. Taki zwykły zupełnie, tyle że na zakwasie.No i mam pewne nowe uwagi co do tego naczynia. Otóż musiałem dwa
razy ten
chleb zrobić, bo pierwszy niestety wylądował w śmietniku :( Nie to żeby to była
wina naczynia, nie o to chodzi. Po prostu przyzwyczaiłem się, że robię teraz
chleby w formach silikonowych, lub też innych nieprzywieralnych. No i kierując się tym przyzwyczajeniem niczym tego naczynia nie natarłem. Po prostu myślałem, że do szkła nie przywrze. Źle myślałem :(
Chleb wyrósł cudownie, był tak fajnie okrągły jak te ze sklepu, naprawdę byłem zachwycony. Ale w żaden sposób nie dało się go z naczynia wyjąć. Przykleił się jakby go ktoś klejem nasmarował. Musiałem po kawałku nożem wycinać. I tak kawałek po kawałku do śmietnika :(
I tutaj mała uwaga do samego naczynia. W poprzednim
poście opisywałem ogólne wrażenia i pisałem, o tym co twierdzi producent. Otóż twierdzi on, że "(...)wygląd sprawia wrażenie świeżego nawet po wielu latach użytkowania", a także, że "specjalna powłoka na dnie zapobiega zarysowaniom podczas gotowania i mycia". Otóż właśnie pokonałem niestety specjalną powłokę na dnie podczas uwalniania
chleba i w moim nowym naczyniu są trzy lub cztery malutkie ryski. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi to w normalnym użytkowaniu. Znaczy z całą pewnością nie przeszkodzi. Ale tak jakoś smutno mi się zrobiło... :(No i tak... Jeszcze
powiem, że ten pierwszy
chleb, ten co się przykleił miał taki cudowny kształt, taki dokładnie tak samo okrągły jak te sklepowe. A ten drugi wyrósł jak dziki i jest za wysoki. Już nie wygląda tak ładnie. Szkoda... Ale to nie
wina naczynia oczywiście,
chleby po prostu różnie rosną. Ale wiem za to, że w tym naczyniu to takie raczej mniejsze trzeba robić, wtedy na pewno wyjdą takie jak trzeba.Aaaa, no i napisać muszę, żeby każdy wiedział kto w takim naczyniu będzie chciał robić
chleb: za drugim podejściem obficie całe naczynie nasmarowałem
olejem i dokładnie wysypałem
mąką.
Chleb dał się po upieczeniu wyjąć bez najmniejszych problemów.Dodam, że
mąka orkiszowa prosto z ekologicznego sklepu natusfera.pl . Używałem jej już wcześniej, w porządku jest. Tylko dlaczego mam jej jeszcze z 10 kilo?! :) Ja chyba znienawidzę
chleby orkiszowe :)Dodam jeszcze też, że ten
chleb ma w tytule "II", bo mam już tutaj bardzo podobny
chleb, właściwie z identycznymi składnikami. Tylko, że ten teraz znacznie krócej wyrasta, przez co, mimo identycznych składników, smak jest inny. Polecam wypróbowanie obu przepisów.500 g
mąki orkiszowej jasnej chlebowej typ 750300 ml
wody150 g zakwasu żytniego1 łyżeczka
soli1 łyżeczka
cukruZakwas musi być oczywiście aktywny, czyli dzień wcześniej dokarmiony. No i dajemy wszystko razem do kupy i wyrabiamy ciasto przez 15 minut. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 3 godziny żeby wyrosło.
Potem przekładamy do foremki (jeśli mamy taką przywierającą to wykładamy ją papierem do pieczenia lub solidnie natłuszczamy) i zostawiamy pod przykryciem na kolejne 1,5 godziny. Przed wsadzeniem do piekarnika
chleb spryskujemy/nacieramy
olejem. Pieczemy 40 minut w temperaturze 210 stopni.Wyjmujemy na kratkę, studzimy i zajadamy się :)
---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)