Wykonanie
You are here:
Home / Relacje i warsztaty / Co, gdzie, za ile jadamy „na mieście” – raport „Polska na Talerzu 2015″Share the post "Co, gdzie, za ile jadamy „na mieście” – raport „Polska na Talerzu 2015″"- raport „Polska na Talerzu 2015″Warszawa, 16 kwietnia 2015 r.: Co wybieramy –
schabowego czy pizzę? Stawiamy na jakość dań czy cenę? Rekomendacji lokali szukamy u znajomych czy w Internecie? Odpowiedzi na te i inne pytania, dotyczące trendów w jadaniu poza domem, przedstawia piąta edycja raportu „Polska na Talerzu” przygotowanego przez firmę MAKRO Cash&Carry.Liczba lokali gastronomiczny w Polsce stale rośnie. Szczególnie jest to widoczne w większych miastach, gdzie oferta gastronomiczna jest bardzo zróżnicowana zarówno pod względem rodzaju kuchni, cen, wystroju czy lokalizacji. Co więc wybieramy i jakie są obecnie trendy w jadaniu poza domem?
Wyniki raportu „Polska na Talerzu 2015” pokazują, że 15 proc. badanych regularnie
jada „na mieście”. Warto zaznaczyć, że kultura jadania poza domem dopiero się u nas kształtuje, a istotnym czynnikiem wpływającym na jej rozwój jest zasobność portfeli. Dlatego na posiłek w lokalu przeznaczamy zazwyczaj ok. 10-25 zł lub 26-35 zł (odpowiednio 52 i 21 proc. respondentów). Polacy coraz częściej odwiedzają lokale gastronomiczne i coraz bardziej przyglądają się temu, co jedzą i za ile. Musimy jednak pamiętać, że dobrym restauracjom trudno jest przygotować smaczny, zdrowy i atrakcyjny posiłek za 10 zł. Obniżanie cen zawsze wiąże się z rezygnacją z jakości – podkreśla Marcin Piotrowski, szef kuchni restauracji Totomato.Najbardziej lubimy kuchnię polską (56 proc.), włoską (52 proc.) i amerykańską, czyli hamburgery i hot dogi (33 proc.). Najczęściej jadamy w pizzeriach (54 proc.), restauracjach z obsługą kelnerską (48 proc.) i sieciowych fast foodach (39 proc.). Natomiast, jeśli chodzi o rodzaj zamawianego dania w lokalu i na wynos – sytuacja jest bardziej zróżnicowana.W restauracji lub innym punkcie gastronomicznym wybieramy zazwyczaj pizzę (39 proc.), tradycyjne dania kuchni polskiej (31 proc.), kebab (24 proc.) i
makarony (23 proc.). W przypadku opcji „na wynos lub z dowozem” zamawiamy pizzę (65 proc.), kebab (27 proc.), dania kuchni chińskiej / wietnamskiej (13 proc.), hamburgery (12 proc.). W tym wypadku dania kuchni polskiej i
makarony znajdują się na dalszym miejscu (wskazuje je po 8 proc. badanych). Pizza pozostaje najbardziej demokratyczną potrawą świata, daniem bezpiecznym (wiemy, czego się spodziewać), tanim oraz szybkim w przygotowaniu – odpowiada więc na najważniejszą potrzebę klienta – wygodę. Kolejną najgorętszą potrawą, której notowania rosną jest burger, a raczej „gourmet burger”, który – podobnie jak pizza – awansował z dania fast food do fast casual. Oznacza to głównie tyle, że składniki dobierane do przygotowania burgera pozyskiwane są od lokalnych dostawców,
mięso jest wysokiej jakości, a
bułka często wypiekana w zaprzyjaźnionej piekarni wg autorskiej receptury –
mówi Agata Godlewska, redaktor naczelna magazynu Food Service.Wzrost popularności burgerów obserwowany jest w większych miastach od 2-3 lat. Mimo tak krótkiego czasu, burgerownie znajdują się na drugim miejscu pod względem najczęściej wybieranego lokalu typu „Street Food” (13 proc.). Pierwsze miejsce zajmuje kebab (50 proc.), a trzecie budki z hot dogami (10 proc.). Mamy świadomość, że cena i dostępność lokali z kebabami, obecnych prawie na każdej ulicy, są decydujące dla wielu osób. Z moich obserwacji wynika jednak, że burgerownie wpisały się w mapę gastronomiczną Polski. Udało nam się przekonać rzeszę ludzi, że jakość produktów i autorskie propozycje są istotą „Street Foodu”, który do tej
pory kojarzony był bardziej ze śmieciowym jedzeniem –
mówi Bartłomiej Pirkel, właściciel kultowego Warburgera. Oferta polskiej gastronomii ulicznej staje się coraz bardziej różnorodna, co przyciąga klientów. Niemal 50 proc. badanych
jada w lokalach typu „Street Food”, a 8 proc. należy do grupy stałych ich gości.
Dlaczego stołujemy się poza domem? Badani najczęściej wskazują na kontekst społeczny („Lubię spotykać się ze znajomymi i jeść poza domem”), wygodę i oszczędność czasu. Świętowanie specjalnych okazji, takich jak urodziny czy rocznica znalazło się dopiero na 4. miejscu, co oznacza, że odwiedzamy lokale już nie tylko „od święta”. Jadanie „na mieście” zaczyna wpisywać się w nasz codzienny tryb życia. Co trzeci badany
jada poza domem zarówno w tygodniu, jak i w weekend.Wspomniana wcześniej różnorodność rynku gastronomicznego powoduje, że zanim zjemy w danym miejscu, najpierw szukamy informacji o nim. Naszym głównym źródłem
wiedzy są znajomi i rodzina oraz Internet. Ponadto wybierając lokal, bierzemy pod uwagę przede wszystkim jakość dań (58 proc.). Cena i lokalizacja to kolejne najistotniejsze kryteria (odpowiednio 47 i 30 proc.). Warto jednak zauważyć, że schodzą one na nieco dalszy
plan, gdy już jesteśmy w restauracji i mamy możliwość ocenić pozostałe czynniki. Wówczas najważniejsza nadal pozostaje jakość potraw (72 proc.), ale na kolejnych miejscach pojawia się „czynnik ludzki” (61 proc.), czyli rodzaj relacji nawiązanej z klientem oraz ogólna czystość lokalu (55 proc.). Mimo że jakość ma szczególne znaczenie, to aż 70 proc. badanych nie zgłasza uwag, gdy otrzymane danie ich nie satysfakcjonuje. Może to oznaczać niski poziom asertywności społeczeństwa na co dzień niejadającego poza domem, a więc czującego się niepewnie w takiej sytuacji – wyjaśnia
Anna Maria Sztutowicz, antropolożka kultury z firmy badawczej IQS.Większa świadomość konsumencka, zwracanie uwagi na jakość oraz panująca obecnie
moda na gotowanie wpływają na postrzeganie zawodu kucharza. Aż 54 proc. ankietowanych uznało zawód szefa kuchni / kucharza za atrakcyjny . Klienci wymagają od kucharzy ciągłego doskonalenia swojego warsztatu i podnoszenia kwalifikacji. Dlatego początek kariery zawodowej powinien być dobrze zaplanowany. Osobiście uważam, że najlepiej wiedzę zdobywać w zakładzie gastronomicznym pod opieką dobrego szefa kuchni, który chce dzielić się swoją wiedzą – stwierdza Grzegorz Kazubski, menedżer Centrum HoReCa MAKRO. Liczne programy telewizyjne, kulinarne osobowości zachęcają młodzież do zostania kucharzem, ale nie pokazują, jak ciężki, wymagający poświęcenia, dyscypliny i odpowiedzialności jest to zawód – dodaje Jarosław Uściński, szef kuchni restauracji Moonsfera i prezes OSSKiC.Szczegółowe
wyniki raportu „Polska na Talerzu 2015” można pobrać w wersji PDF w biurze prasowym MAKRO (www.mediamakro.pl). Raport podzielony jest na trzy części: Trendy w jadaniu „na mieście” (opisane powyżej), „Mała czarna” w kawiarni oraz Przyjemność gotowania . Każda część zawiera ciekawe komentarze ekspertów i osób związanych z branżą gastronomiczną.Share the post "Co, gdzie, za ile jadamy „na mieście” – raport „Polska na Talerzu 2015″"«
Ziemniaki zapiekane z
grzybami i warzywami / Baked potatoes with mushrooms and vegetablesJajecznica na tostach / Scrambled Eggs on Fried Bread »